poniedziałek, 31 grudnia 2012

Baileys

Akurat na koniec roku - domowy Baileys według przepisu z kwestii smaku.

Składniki:
  • 2-3 łyżki kawy rozpuszczalnej,
  • 250 g słodzonego mleka skondensowanego,
  • 250 ml brandy,
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego,
  • 160 ml świeżej śmietanki kremówki 30%

Wykonanie:
Kawę rozpuścić w 2 łyżkach wrzącej wody. Wymieszać z pozostałymi składnikami: mlekiem skondensowanym, brandy, ekstraktem z wanilii, śmietanką kremówką. Dokładnie schłodzić. Przechowywać w lodówce, w zamkniętej butelce. Likier podawać dobrze schłodzony, koniecznie z kostkami lodu.



Przepis nie wymaga raczej wyjaśnień :) Jedyna sugestia to odrobina więcej mleka skondensowanego jeśli dla kogoś likier okaże się zbyt mocny. Na zdrowie!



Przegrzebki i risotto

Przegrzebki to jedno z moich najlepszych wspomnień kulinarnych z Japonii i ulubieńcy wśród owoców morza. Dziś przegrzebki zapiekane w maśle pietruszkowo - czosnkowym według tego przepisu oraz risotto bianco - przepis Jamiego Olivera z książki "Włoska wyprawa Jamiego".

Składniki:
przegrzebki:
  • przegrzebki,
  • masło,
  • pęczek pietruszki,
  • czosnek (niewielka ilość),
  • sól

risotto:


  • 1 l bulionu z kurczaka,
  • 2 łyżki oliwy,
  • ok. ¼ kostki masła,
  • 1 duża cebula, obrana i drobno posiekana,
  • 2 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane,
  • 400 g ryżu na risotto,
  • ½ selera naciowego, oczyszczonego i drobno posiekanego,
  • 2 kieliszki białego wytrawnego wermutu lub wina,
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz,
  • 70 g masła,
  • 120 g świeżego startego parmezanu



Wykonanie:
Z pietruszki i czosnku robimy pesto do przegrzebków. Najlepiej w moździerzu, jednak można czasem pójść na łatwiznę i po prostu zmiksować blenderem. Do gotowej pasty dodajemy sporą ilość masła, doprawiamy solą do smaku i mieszamy na jednolitą masę. Nakładamy tak przygotowaną masę na przegrzebek w muszli i zapiekamy w piekarniku. Zamrożone ok. 7-8 minut w 170 stopniach, a rozmrożone ok. 3 minuty. Aby roztopione masło nie wylało się z muszli, można użyć folii aluminiowej jako podstawki: szeroki kawałek folii aluminiowej, złożyć w długi pasek, uformować obręcz (podstawkę) i umieścić na tym przegrzebek. 
Risotto: podgrzej bulion. W osobnym garnku rozgrzej oliwę i masło, dodaj cebulę, czosnek oraz seler i duś przez 15 minut na małym ogniu bez przyrumieniania. Nazywa się to sofritto. Kiedy warzywa będą miękkie, dodaj ryż i zwiększ ogień. Ryż zacznie się lekko smażyć, dlatego nie przestawaj go mieszać. Po paru chwilach zacznie się robić szklisty. Wówczas wlej wermut lub wino i dalej mieszaj – zapach będzie fantastyczny. Ostra woń alkoholu się ulotni, a ryż wchłonie smakowitą esencję. Kiedy ryż wchłonie wermut lub wino, wlej pierwszą chochlę gorącego bulionu i przypraw szczyptą soli. Zmniejsz ogień tak, żeby ryż tylko lekko bulgotał, dzięki czemu ziarenka równomiernie się ugotują. Wlewaj kolejne chochle bulionu, bez przerwy mieszając i rozprowadzając kremową skrobię wydzielaną przez ryż. Zanim dodasz następną chochlę poczekaj, aż ryż wchłonie całą poprzednią porcję. Cały proces powinien zająć ok. 15 minut. Spróbuj, żeby sprawdzić czy ryż jest już ugotowany. Jeżeli nie, wlewaj dalej bulion dopóki ryż nie zmięknie. Nie zapomnij o starannym przyprawieniu. Jeżeli bulion skończy się zanim ryż będzie gotowy, dolej trochę wrzątku. Zdejmij risotto z ognia, dodaj masło i parmezan. Dokładnie wymieszaj. Przykryj rondel pokrywką i odstaw na 2 min, żeby potrawa „odpoczęła”. To najważniejsza faza przygotowania idealnego risotta, bo właśnie staje się ono cudownie kremowe i nabiera pełni smaku. Podawaj natychmiast, zanim straci swoją piękną fakturę.  



Jeśli chodzi o przegrzebki - oczywiście najlepsze są świeże. Trudno je kupić w Polsce ale warto przy nadarzającej się okazji. Świeże należy oczyścić. Polecam filmik kotlet.tv poświęcony otwieraniu i oczyszczaniu małży św. Jakuba. Reszta jest naprawdę bardzo łatwa do wykonania. Risotto ma dość długi opis przygotowania jednak nie trzeba się zniechęcać - trzeba mieszać, dodawać bulion i mieszać... Zacząć należy od zakupienia odpowiedniego ryżu - najlepiej żeby był w przezroczystym opakowaniu. Dobry ryż do risotto nie powinien być połamany. Seler naciowy jest właściwie niewyczuwalny w tym daniu. Jeśli ktoś nie lubi, można z niego zrezygnować. A więc: smacznego!





czwartek, 20 grudnia 2012

Koszyczki z parmezanu

Dawno temu oglądając program "Akademia mistrza Novellego" zachwyciłam się koszyczkami z parmezanu. Jakoś nie mogłam się zebrać żeby je zrobić ale dziś pasowały mi akurat do pieczonego indyka. Przepis według kuchni+.

Składniki:
  • młody parmezan (zawiera więcej tłuszczu niż stary i łatwiej uformować koszyczek),
  • dowolne przyprawy np. curry, kmin, koper włoski, tymianek (opcjonalnie)

Wykonanie:
Nagrzać piekarnik do 190 stopni. Zetrzeć parmezan na tarce o średnich oczkach i rozsypać równą warstwą na papierze do pieczenia - tak, aby uzyskać pożądany kształt i wielkość. Posypać wybranymi przyprawami. Piec, aż parmezan się stopi, a następnie zrumieni. Wyjąć z piekarnika i lekko ostudzić. Za pomocą szerokiego noża odkleić parmezanowy placek od papieru, udrapować go na odwróconej do góry dnem miseczce i odstawić do całkowitego wystygnięcia.



Przepis nie jest zbyt precyzyjny ani w kwestii ilości składników, ani czasu pieczenia. Użyłam 150 g parmezanu do uformowania 4 koszyczków. Piekłam 20 minut. Po pierwszych 10 minutach przeraził mnie widok jaki zastałam w piekarniku - z uformowanych placków zrobiła się bezkształtna breja - z sera wytapiał się tłuszcz i nie wyglądało to ciekawie. Po kolejnych 10 minutach, gdy placki się zarumieniły wyłączyłam piekarnik. Odstawiłam na jakieś 5 minut do ostygnięcia i raczej nie było to potrzebne gdyż pod wpływem zmiany temperatury parmezan zastyga i trudno uformować koszyczek. Radzę więc piec 2 minuty krócej i odkładać na odwróconą miseczkę natychmiast po wyjęciu z piekarnika, pamiętając, że ser będzie tłusty więc najlepiej przyciskać go ręcznikiem papierowym. Nie ma potrzeby specjalnego układania wiórków ze startego parmezanu na początku, chodzi raczej o placek równej wysokości - dziurkowany wzór zrobi się sam podczas pieczenia i wytapiania tłuszczu. Dodałam zioła prowansalskie dla zróżnicowania smaku. Koszyczki nadają się idealnie do ciekawej prezentacji sałatek - ładne, efektowne a bardzo proste w przygotowaniu.

limoncello

Ostatnio nie piję alkoholu i do tej pory nie próbowałam eksperymentów z nalewkami ale gdy zobaczyłam przepis na limoncello postanowiłam spróbować. Oryginalny przepis dostępny tutaj.

Składniki:
  • 10 cytryn,
  • 1/2 l spirytusu,
  • 1/2 l wody,
  • 350 g cukru

Wykonanie:
Cytryny obieramy cienko, odcinając jedynie samą żółtą część skórki. Wrzucamy je do słoika i zalewamy połową litra spirytusu. Czekamy tydzień, odcedzamy. Do zalewu wlewamy syrop powstały z 350 gram cukru rozpuszczonego w 0,5 litra wody. Pięknie zmętnieje dając nam najprawdziwsze limoncello. Nie trzeba czekać, można wychylić kieliszek od razu. Na zdrowie! Limoncello podajemy mocno schłodzone. Proponuję też poeksperymentować z ilością cukru. Pół kilograma cukru da nam cudownie słodkie limoncello, które samo w sobie będzie można potraktować jak deser. 



Nalewka robi się właściwie sama. Naprawdę wystarczy zalać skórki i zostawić je na tydzień. Jak dla mnie rozcieńczenie zalewy wymagało trochę więcej niż 1/2 litra wody - dałam około 3/4 i 450 gram cukru. Ogólnie nie lubię mocnych alkoholi, w tym czystej wódki i zdecydowanie lepiej przyswajam takie rzeczy w formie słodkiej ale oczywiście każdy może sprawdzić wersję podstawową i ewentualnie dodawać dalej wodę lub cukier. Nalewka wyborna - na pewno lepsza i mniej ryzykowna niż farbowane wódki ze sklepu.  

środa, 19 grudnia 2012

Chili con carne - wersja ekspresowa

Jak to przed świętami - zbyt mało czasu na wszystko, nawet na gotowanie dlatego dziś coś szybkiego na obiad: chili con carne. Znam ten przepis od lat, nie pamiętam już od kogo go dostałam ale niezmiennie mi smakuje.

Składniki:
  • 400 g mielonej wołowiny,
  • 2 cebule,
  • 2-3 ząbki czosnku,
  • 1 puszka czerwonej fasoli,
  • 1 puszka krojonych pomidorów,
  • 1/2 szklanki wody,
  • 1/2 papryczki chili lub 4 łyżeczki chili w proszku,
  • 1 łyżeczka mielonego kminu,
  • sól,
  • pieprz cayenne

do podania: tarty ser żółty (gouda, cheddar), bagietka

Wykonanie:
Mięso podsmażyć z pokrojoną cebulą aż będzie brązowe. Przełożyć do większego garnka, dodać odsączoną fasolę i pół szklanki wody, przyprawić solą, pieprzem, kminem i chili, dusić jakieś 10 minut.  Dodać pomidory wraz z sokiem z puszki. Dusić następne 5-7 minut, mieszając żeby się nie przypaliło. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, wymieszać. Ewentualnie doprawić do smaku. Przed podaniem posypać startym żółtym serem.




Przygotowanie całości nie zajmuje więcej niż pół godziny więc idealnie pasuje jako błyskawiczny obiad czy kolacja. Choć przyznaję, że jest to danie, które smakuje mi tylko zimą - cudownie rozgrzewa i jakoś nie potrzebuję tego efektu latem. Ciągnący się roztopiony żółty ser i świeża bagietka to najlepsze dodatki z możliwych. Spróbujcie!


poniedziałek, 17 grudnia 2012

kurczak "imperialny" Jamiego

Pieczony kurczak "imperialny" z ziemniakami według przepisu Jamiego Olivera z programu "Jamie odkrywa Wielką Brytanię". (przepis pobrałam z portalu kuchnia+)

Składniki
  • kurczak z wolnego chowu o wadze około 1,4 kg
marynata:
  • po jednej kopiastej łyżeczce roztartego czosnku, startego świeżego imbiru i startego świeżego chili,
  • 1 kopiasta łyżka przecieru pomidorowego,
  • po kopiastej łyżeczce mielonych nasion kolendry, kurkumy, garam masali i mielonego kminu,
  • 2 kopiaste łyżki naturalnego jogurtu,
  • 2 cytryny,
  • 2 płaskie łyżeczki soli morskiej
sos:
  • 1 laska cynamonu,
  • 3 małe czerwone cebule,
  • 10 goździków,
  • 3 łyżki octu z białego wina,
  • 3 łyżki sosu Worcestershire,
  • 3 płaskie łyżki mąki,
  • woda lub bulion,
  • opcjonalnie: jogurt naturalny, do podania
ziemniaki:
  • kilka ziemniaków,
  • pomidorki koktajlowe,
  • papryczka chilli,
  • kumin, garam masala, nasiona gorczycy,
  • główka czosnku,
  • kolendra,
  • oliwa,
  • masło
Wykonanie:
Mięso na udkach kurczaka nakrójcie kilka razy aż do kości. Weźcie brytfankę trochę większą od kurczaka, przełóżcie do niej wszystkie składniki marynaty i dokładnie wymieszajcie. Włóżcie czyste gumowe rękawice i wmasujcie marynatę w kurczaka, z wierzchu i od środka. Nie żałujcie marynaty! Idealnie byłoby zostawić kurczaka na noc w lodówce. Nagrzejcie piekarnik do temperatury 200 stopni Celsjusza. Tak ustawcie półki w piekarniku, żeby brytfanka z kurczakiem stała na dnie, na prętach półki, a ziemniaki żeby można było wstawić na górze. Ziemniaki (większe przekrojone na pół) wrzućcie do garnka z osolonym wrzątkiem i cytryną w całości i gotujcie 15 do 20 minut, aż będą miękkie. Odcedźcie ziemniaki i odstawcie, żeby odparowały. Cytrynę nakłujcie kilka razy ostrym nożem i włóżcie do środka kurczaka. Przełóżcie kurczaka na talerz. Na dnie brytfanki ułóżcie pokrojoną w duże kawałki cebulę, dodajcie cynamon, goździki, ocet i sos Worcestershire i wymieszajcie z mąką. Wlejcie bulion lub wodę i ustawcie brytfankę na dnie. Kurczaka ułóżcie nad brytfanką wprost na prętach półki. Pieczcie godzinę i 20 minut. Drugą brytfankę wstawcie na średni ogień, wlejcie oliwę, włóżcie masło i wsypcie nasiona gorczycy, kminu i garam masalę. Róbcie wszystko szybko, bo jeśli tłuszcz zbytnio się rozgrzeje, nasiona gorczycy będą strzelać po całej kuchni. Przekrójcie główkę czosnku na pół i włóżcie do brytfanki wraz z pokrojonym w plasterki chili i pokrojonymi pomidorami. Dołóżcie odcedzone i odparowane ziemniaki, wymieszajcie wszystko i porządnie posólcie. Posypcie drobno posiekanymi gałązkami kolendry, a listki zostawcie w misce z zimną wodą na później. Po 40 minutach od wstawienia kurczaka do piekarnika dostawcie ziemniaki. Po upieczeniu przełóżcie kurczaka na drewnianą deskę i delikatnie obierzcie skórkę z przypalonej warstwy marynaty, by pod spodem ukazał się idealnie upieczony kurczak. Przetrzyjcie sos przez sito do rondelka i roztrzepcie trzepaczką. Doprowadźcie do wrzenia i albo odparujcie, żeby zgęstniał albo rozcieńczcie wodą – według uznania. Wlejcie do miseczki i polejcie z wierzchu jogurtem. Wyjmijcie z piekarnika ziemniaki i przełóżcie do miski, w której będziecie je podawać. Skwierczące ziemniaki postawcie obok kurczaka na drewnianej desce i gorącego sosu. Posypcie listkami kolendry i podawajcie. Nie ma w życiu piękniejszej chwili!

Przepis jest troszkę niekompletny ale oglądałam ten odcinek więc uzupełniam: do marynaty potrzebne są dwie cytryny, należy dodać skórkę. Dodatkowa cytryna (w całości, ze skórką) jest potrzebna podczas pieczenia kurczaka - najpierw trzeba ją podgotować z ziemniakami (jak w przepisie) a następnie włożyć w środek kurczaka aby nie wysechł podczas pieczenia. Jamie stwierdził, że nigdy w życiu nie jadł niczego lepszego... Hmmm... Kurczak jest rzeczywiście dobry, chyba nawet najlepszy z dotychczas przeze mnie pieczonych ale bez przesady. Mój marynował się całą noc i mocno czuć indyjskie przyprawy. Różnica oczywiście polega na sposobie pieczenia - Jamie wykorzystał swoją "kuchnię na kółkach" - prawdziwy, opalany drewnem piec a ja miałam do dyspozycji piekarnik. Podczas pieczenia podniosłam temperaturę do 240 stopni. Trzeba obserwować na jakim etapie jest skórka. W programie lekko się przypaliła ale to było raczej nie do uniknięcia w piecu. Ziemniaki bardzo dobrze pasują do całości i fajnie uzupełniają danie ale można oczywiście wypróbować ten przepis bez tego dodatku.

Pan Piernik

Ostatnio miałam ciastowy kryzys - jakoś nic nie chciało wyjść tak jak powinno. Postanowiłam upiec piernik ale bałam się kolejnej porażki dlatego skorzystałam z przepisu na piernik najlepszy z kwestii smaku (do tej pory niezawodnego).

Składniki:
  • 125 g masła,
  • 250 g (1 szklanka) brązowego cukru (lub białego),
  • 2 łyżki miodu,
  • 2 łyżki powideł śliwkowych,
  • 4 łyżeczki przyprawy korzennej lub piernikowej,
  • 1 łyżeczka cynamonu,
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej,
  • 2 pełne łyżki kawy zbożowej (np. Inki),
  • 250 ml (1 szklanka) mleka,
  • 2 jajka,
  • 300 g (2 szklanki) mąki pszennej (np. tortowej)

przełożenie:
kilka łyżek powideł śliwkowych (jeśli nie będziemy przekładać piernika, możemy podać konfiturę oddzielnie)

polewa:

  • 1/3 szklanki śmietanki kremówki 30% - 36%,
  • 1 łyżka kawy zbożowej np. Inki,
  • 100 g mlecznej czekolady (lub gorzkiej)

Wykonanie:
Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Formę keksową o wymiarach 12 x 25 cm posmarować tłuszczem i wysypać otrębami, mąką razową, płatkami owsianymi błyskawicznymi lub zwykłą mąką. W szerokim garnku na małym ogniu roztopić masło, dodać cukier i wymieszać. Dodać miód, powidła śliwkowe, przyprawę korzenną lub piernikową i cynamon. Podgrzewać jeszcze przez minutę na minimalnym ogniu cały czas mieszając. Zdjąć garnek z ognia (masa będzie bardzo ciepła), odczekać minutę i dodać kolejno sodę, kawę zbożową, mleko oraz roztrzepane jajka. Wszystko szybko oraz energicznie wymieszać łyżką (masa się spieni). Cały czas mieszając dodawać stopniowo mąkę, najlepiej bezpośrednio przez sitko. Masę wymieszać tak aby nie było w niej grudek mąki. Masę wylać do przygotowanej foremki (masa będzie raczej rzadka) i wstawić do piekarnika. Piec przez 45 - 50 minut, aż wetknięty patyczek będzie suchy. Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Po całkowitym ostudzeniu piernik przekroić na pół i przełożyć powidłami. Można bezpośrednio ze słoiczka, ewentualnie w celu zagęszczenia bardziej rzadkich powideł, można umieścić je w rondelku i zagotować z 1 łyżką wody, chwilkę pogotować na małym ogniu. Przełożony piernik polać polewą: w rondelku zagotować śmietankę, odstawić z ognia, dodać kawę i wymieszać do rozpuszczenia, następnie dodać połamaną na kosteczki czekoladę i mieszać aż całkowicie się rozpuści. Polewę ostudzić. Jeśli chcemy aby piernik był wilgotny i smaczny przez kilka dni możemy go trzymać w pojemniku na ciasto z pokrywą.



 Przepis łatwy, czytelny, zrozumiały bez żadnych pułapek. Miałam co prawda chwile zwątpienia gdy po wymieszaniu wszystkich składników masa nabrała koloru szaro-burego. Nie wyglądało to specjalnie zachęcająco. Pomyślałam nawet, że jeśli piernik będzie tak wyglądał po upieczeniu to chyba kompletnie w siebie zwątpię i przestanę piec. Na szczęście wszystko wyszło tak, jak powinno. Ciasto piekło się trochę dłużej niż w przepisie (w sumie godzinę) i naprawdę polecam sprawdzanie patyczkiem czy już należy wyłączyć piekarnik. Należy też uważać podczas przekładania piernika - użyłam gotowych powideł, nie podgrzewałam ich ale dałam chyba zbyt grubą warstwę i w wyniku nierównego przekrojenia nagle górna część zaczęła "zjeżdżać" w bok. Lepiej posmarować cienko powidłami i ewentualnie podać je oddzielnie niż ryzykować kompletne rozpadnięcie ciasta. Jestem oczywiście bardzo zadowolona z mojego lekko krzywego piernika jednak zalecam zachowanie umiaru. Smakuje naprawdę wyśmienicie! Korzenny aromat ale ciasto delikatne. Do tego te powidła i polewa czekoladowa. Pyszne!!!

piątek, 14 grudnia 2012

Sałatka śledziowa

Przedświątecznie sałatka śledziowa z jabłkiem i czerwoną cebulą według przepisu z "Kukbuka".

Składniki:
  • 6 solonych filetów śledziowych (typu matias),
  • sok z połówki cytryny,
  • 1 czerwona cebula,
  • 4 jabłka,
  • szczypta cukru,
  • sól,
  • 4 ogórki kiszone,
  • 200 ml kwaśnej śmietany,
  • 200 ml jogurtu naturalnego,
  • 1 łyżka oliwy,
  • pieprz

Wykonanie:
Śledzie płuczemy pod bieżącą wodą, osuszamy i kroimy na 2-centymetrowe kawałki. Skrapiamy sokiem z cytryny i odstawiamy na 10 minut. Obraną cebulę kroimy w cienkie piórka, a jabłka w drobną kostkę. Cebulę mieszamy z jabłkami, posypujemy cukrem i szczyptą soli. Skrapiamy sokiem z cytryny i odstawiamy na 10 minut. Ogórki kiszone obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Śmietanę mieszamy z jogurtem, oliwę, sokiem z cytryny i dużą ilością pieprzu. Do miski wkładamy śledzie, cebulę z jabłkiem, ogórki i śmietanę z jogurtem. Dokładnie mieszamy i doprawiamy wedle uznania. Odstawiamy do lodówki na minimum godzinę, a najlepiej na całą noc.



Bardzo lubię sałatki śledziowe ale tylko takie zrobione w domu. Kupione w sklepie zawsze smakują dziwnie z powodu sztucznie doprawianego sosu. Tym razem zdecydowałam się na wariant z jabłkami choć ich smak nie do końca pasował mi z solonymi matiasami. Zwątpiłam też lekko podczas krojenia jabłek, które wydawało się nie mieć końca. Reasumując: sałatka jest naprawdę bardzo fajna jednak następnym razem dam najwyżej 2 jabłka - zdecydowanie wystarczy. Spróbujcie koniecznie!




wtorek, 11 grudnia 2012

Tarta cytrynowa

Zdjęcia tej tarty cytrynowej wyglądały naprawdę kusząco w pierwszym wydaniu "KUKBUK"-a i dlatego zdecydowałam się spróbować.

Składniki:
ciasto:
  • 3/4 kostki masła,
  • 250 g mąki,
  • 2 łyżki miodu,
  • 2 łyżki zimnej wody

krem:
  • 3 cytryny,
  • 6-centymetrowy kawałek imbiru,
  • 1/2 kostki masła,
  • 4 łyżki miodu,
  • 6 żółtek,
  • 2 łyżki mąki kukurydzianej

beza:
  • 3 białka,
  • 1/2 szklanki cukru,
  • 1 łyżeczka mąki kukurydzianej,
  • 1 łyżka octu winnego białego

Wykonanie:
Masło siekamy z mąką na drobniutkie kawałeczki, a miód rozrabiamy z zimną wodą. Dodajemy do mąki i szybko zagniatamy ciasto (gdyby było zbyt suche, dodajemy po jednej łyżce zimnej wody). Ciasto owijamy folią spożywczą, spłaszczamy do postaci dysku i wkładamy do lodówki na godzinę. Następnie rozwałkowujemy i wykładamy nim tortownicę. Nakłuwamy widelcem i pieczemy w 180 stopniach przez około 25 minut, aż się ładnie przyrumieni. Kiedy ciasto będzie stygło, przygotowujemy krem - z cytryn ścieramy skórkę, następnie wyciskamy sok oraz ścieramy obrany imbir. Dodajemy masło pokrojone w drobną kostkę oraz miód. Na małym ogniu podgrzewamy miksturę, aby rozpuściły się cukier i masło. Miksturę zestawiamy z ognia i nieustannie mieszając, dodajemy kolejno 6 żółtek (3 białka pozostawiamy, 3 przelewamy do woreczka i zamrażamy). Garnuszek ponownie stawiamy na ogniu i nieustannie mieszając, gotujemy jeszcze chwilę, aż lekko zgęstnieje. Dodajemy mąkę kukurydzianą rozpuszczoną w trzech łyżkach wody, mieszamy i zestawiamy z ognia. Tak przygotowany krem rozlewamy na podpieczonym spodzie tarty. Pozostawiamy do ostygnięcia. W międzyczasie przygotowujemy bezę - białka ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier. Dodajemy mąkę kukurydzianą i ocet winny. Bezę wykładamy na spód z kremem cytrynowym, rozsmarowując na cieście lub wyciskając za pomocą rękawa cukierniczego. Zapiekamy przez 20 minut w 150 stopniach.



Najbardziej obawiałam się ostatniej części czyli bezy. Tak jakoś wyszło, że to moje pierwsze ciasto z bezą i okazało się, że nie ma się czego bać. Nie było żadnych problemów z ułożeniem jej na cieście. W przepisie jest mowa o rozpuszczaniu masła i cukru - chodziło zapewne o miód a nie cukier. Krem cytrynowy jest oczywiście lekko kwaskowaty, również dzięki użyciu imbiru. Daje to naprawdę niezwykłe połączenie smaków - słodki spód ciasta i beza a do tego ten krem... Niekoniecznie dla fanów słodziutkich ciast jednak, moim zdaniem, doskonałe do kawy czy gorącej herbaty. Polecam!

Zupa z czerwonej soczewicy

Zupa - krem z czerwonej soczewicy według przepis z bloga kuchniaizy ze szczególnymi pozdrowieniami dla Magdy :) Oryginalny przepis dostępny tutaj.

Składniki:
  • 1 cebula,
  • 4 średnie ziemniaki,
  • 1 marchewka,
  • 100 g czerwonej soczewicy,
  • oliwa,
  • curry,
  • papryka słodka w proszku,
  • sól, pieprz do smaku

Dodatki:
groszek ptysiowy, pietruszka, papryka w płatkach lub jogurt naturalny albo śmietana


Wykonanie:
Warzywa dokładnie myjemy i obieramy ze skórki. Cebulę kroimy w drobną kostkę, marchewkę i ziemniaki w większą. Soczewice dokładnie płuczemy. Do garnka o grubym dnie wlewamy oliwę tak aby zakryła dno i rozgrzewamy na dość dużym ogniu. Wrzucamy na nią cebulkę i mieszając czekamy aż się zeszkli. Dodajemy pozostałe warzywa oraz soczewicę i wodą. Całość dokładnie mieszamy i gotujemy pod przykryciem na małym ogniu. Czas gotowania zależy od ilości wody. Gdy warzywa zmiękną doprawiamy je solą, pieprzem oraz curry i papryką słodką. Można doprawić według własnego smaku. Ostatnią czynnością jest rozdrobnienie warzyw i soczewicy za pomocą blendera. Należy to zrobić dokładnie aby nie zostały kawałki warzyw w zupie. Podajemy gorącą zupę z ulubionymi dodatkami, np groszkiem ptysiowym lub pietruszką.







Zmiksowane zupy zazwyczaj tracą dla mnie swój smak. Jednak w tym przypadku smak soczewicy jest naprawdę wyraźny. Dałam mało wody i dlatego zupa okazała się bardzo gęsta. Z odrobiną chilli świetnie rozgrzewa. W mojej wersji - bez groszku ptysiowego, za to z razowymi grzankami. Przygotowanie zajęło mi mniej niż pół godziny. Podczas gotowania soczewica traci swój kolor ale po zmiksowaniu z marchewką zupa wciąż wygląda apetycznie.

sobota, 8 grudnia 2012

mac & cheese

Wegetariański obiad, tudzież kolacja czyli makaron zapiekany z sosem serowym, pomidorami i mozzarellą według przepisu z kwestii smaku. Oryginalny przepis dostępny tutaj.

Składniki:
  • 1 świeży pomidor,
  • 125 g (1 kulka mozzarelli),
  • 150 g makaronu cellentani (zakręcone rurki),
  • 1 łyżka masła,
  • bazylia - do podania
Sos serowy:
  • 125 słonego serka Philadelphia lub mascarpone,
  • 40 g drobno startego parmezanu,
  • 100 ml mleka,
  • po 1/3 łyżeczki tartej gałki muszkatołowej i świeżo zmielonego pieprzu oraz szczypta soli w przypadku użycia niesłonego mascarpone
Sos pomidorowy:
  • 1 puszka pomidorów obranych i pokrojonych z dodatkiem sosu pomidorowego,
  • 1 łyżeczka cukru,
  • 1 mała cebula szalotka lub 1/2 zwykłej,
  • 1 łodyga selera naciowego,
  • 1/2 ząbka czosnku,
  • 2 łyżki oliwy extra vergine,
  • świeżo zmielony pieprz,
  • 1/3 szklanki czerwonego wytrawnego wina,
  • 25 g masła
Do posypania:
  • 2 łyżki bułki tartej,
  • 4 łyżki tartego parmezanu
Wykonanie:
Ugotować sos pomidorowy, można to zrobić wcześniej.: do rondla lub garnka z grubym dnem włożyć pomidory, cukier, posiekaną szalotkę, pokrojony na małe kawałeczki seler, czosnek, oliwę i szczyptę pieprzu. Gotować pod przykryciem przez 15 minut, następnie zmiksować na gładki sos, dodać wino i gotować dalej pod przykryciem przez dodatkowe 20 - 30 minut. W międzyczasie możemy dodawać po trochu wodę, ale tylko wówczas gdy sos będzie za bardzo gęsty (zależy to od rodzaju użytych pomidorów, większość nie będzie potrzebowała dodatkowego płynu). Od czasu do czasu zamieszać. Jeśli sos podajemy z makaronem, możemy sos rozcieńczyć gorącą wodą z gotowanego makaronu, jeśli nie - dodajemy zwykłą wodę i doprawiamy sos solą. Na koniec dodać masło i po roztopieniu oraz zagotowaniu odstawić z ognia.
Przygotować formę żaroodporną o wymiarach około 20 x 30 cm lub nieco mniejszą. Pomidora pokroić na cienkie plasterki, mozzarellę porwać na kawałki lub pokroić w kostkę. Na oddzielnym talerzyku wymieszać składniki posypki: bułkę tartą oraz parmezan. Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Makaron gotować w osolonym wrzątku o 2 minuty krócej niż podany czas na opakowaniu. Odcedzić zachowując 1/4 szklanki wody z makaronu. Makaron wraz z wodą włożyć z powrotem do garnka. W czasie gdy gotuje się makaron przygotować sos serowy: do rondelka włożyć ser Philadelphia lub mascarpone oraz tarty parmezan. Mieszając podgrzewać na średnim ogniu aż sery się roztopią. Dodać mleko i wymieszać na jednolity sos, podgrzewać jeszcze przez kilkanaście sekund na małym ogniu. Odstawić z ognia, dodać gałkę muszkatołową, pieprz oraz sól jeśli używaliśmy niesłonego mascarpone. Sos wlać do garnka z odcedzonym makaronem i wymieszać. Na dno żaroodpornej formy wyłożyć gorący sos pomidorowy. Na wierzch wyłożyć makaron z sosem, w środek powciskać kawałeczki mozzarelli. Położyć plasterki pomidora i posypać posypką, na wierzchu rozłożyć wiórki z masła. Wstawić do piekarnika i piec przez 15 minut. Wyjąć i posypać bazylią.



 Opis przygotowania jest dość długi ale naprawdę bardzo łatwy. Zapiekany ser, makaron i pomidory to moje ulubione składniki dlatego zdecydowałam się wreszcie to połączyć. Efekt jest niesamowity (o ile ktoś lubi zapiekany ser, makaron i pomidory :>). Dzięki mozzarelli i serkowi Philadelphia danie nie obciąża mocno żołądka. Jeśli przygotuje się wcześniej sos pomidorowy, wykonanie kolejnych kroków zajmuje dosłownie kilka minut. Sos pomidorowy z tego przepisu jest klasycznym sosem, można go wykorzystać również do innych dań. Na pewno wrócę jeszcze do tego makaronu nie raz :)

piątek, 7 grudnia 2012

Herbatniki cytrynowe

Za oknem pada a w domu herbatniki cytrynowe według przepisu z grudniowego wydania "Kuchni" (12-2012).

Składniki:
(na 50 sztuk)
  • 200 g masła,
  • 150 g cukru,
  • skórka otarta z 2 cytryn,
  • 4 żółtka,
  • 300 g mąki,
  • 150 g mąki kukurydzianej,
  • szczypta soli

Wykonanie:
Miękkie masło ucieramy z cukrem i skórką cytrynową na jasny krem. Dodajemy po jednym żółtku, cały czas ucierając. Wsypujemy oba rodzaje mąki i sól, mieszając. Wyrabiamy ciasto, formujemy kulę, owijamy w folię do żywności i chłodzimy w lodówce przez 30 minut. Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość 4 mm, wykrawamy foremkami herbatniki, układamy na blasze i pieczemy w 200 stopniach przez 10 minut, aż się zrumienią.






Banalnie proste w przygotowaniu ale jednak mało cytrynowe :( Następnym razem dałabym więcej skórki lub odrobinę soku z cytryny by były bardziej aromatyczne. Niezależnie od tego polecam jako naprawdę dobre, słodkie ciasteczka. Myślę, że skórkę cytrynową można również zastąpić np. pomarańczową.


poniedziałek, 3 grudnia 2012

Kurczak z suszonymi pomidorami

Zrobiłam sobie ostatnio krótką przerwę ale wracam, wracam... Dziś na obiad roladki z kurczaka z mozzarellą i suszonymi pomidorami według przepisu z kwestii smaku. Oryginalny przepis tutaj.

Składniki:
kurczak:

  • 2 pojedyncze piersi kurczaka, każda po około 200 g,
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz i/lub pieprz kolorowy,
  • 4 kawałki suszonych pomidorów w oleju z ziołami + 4 łyżki oleju ze słoiczka,
  • 60 g mozzarelli w kulce (1/2 kulki),
  • 25 g tartego sera np. Cheddar,
  • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki,
  • 4 plasterki suszonej szynki (parmeńskiej lub tańszej alternatywy, ewentualnie cienko pokrojonego wędzonego lub suszonego boczku)
kremowe tłuczone ziemniaki:

  • 4 średnie ziemniaki,
  • 2 łyżki masła,
  • 2 łyżki śmietanki kremowej 36%

Wykonanie:
Ziemniaki obrać, włożyć do garnka, zalać zimną wodą, posolić i zagotować. Ugotować do miękkości. W międzyczasie przygotować piersi z kurczaka i nagrzać piekarnik do 200 stopni. Ziemniaki odcedzić, włożyć z powrotem do garnka i od razu dodać masło oraz śmietankę. Rozgnieść bardzo dokładnie tłuczkiem, póki ziemniaki będą jeszcze gorące. Przykryć i odstawić. Piersi z kurczaka opłukać i osuszyć papierowym ręcznikiem. Odciąć włókna i kostki, rozłożyć płasko na blacie. Zrobić poziome nacięcie w najgrubszej części piersi, tworząc kieszeń. Oprószyć solą oraz świeżo zmielonym pieprzem, zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz kieszeni. Suszone pomidory posiekać na około 1 cm kawałeczki i wymieszać z rozdrobnioną mozzarellą, startym serem oraz natką pietruszki. Doprawić solą i pieprzem, wymieszać, podzielić na pół i włożyć w środek każdej kieszeni kurczaka. Do nagrzanego piekarnika wstawić małą blaszkę, na której będzie się piekł kurczak. Nagrzewać ją przez około 5 - 10 minut. Lekko złączyć mięso w miejscu rozcięcia i całe zawinąć w plasterki szynki (najlepiej będzie jeśli szynka zakryje nacięcie z farszem, co uniemożliwi wypłynięcie nadzienia na zewnątrz). Wyjąć blaszkę z piekarnika, rozprowadzić na niej łyżkę oliwy z suszonych pomidorów i ułożyć w tym miejscu roladki z kurczaka. Polać je resztą oliwy i wstawić do piekarnika na około 22 minuty. Pokroić na 2 - 3 cm plasterki i wyłożyć obok ziemniaków. Roladki polać sosem pozostałym na blaszce. 



Do tej pory wszelkie roladki wydawały mi się kłopotliwe i pracochłonne - nie dość, że trzeba to ładnie owinąć to jeszcze uważać, żeby się nie rozpadło w dalszym procesie przygotowania. Na pewno wszystko idzie lepiej, gdy użyje się odpowiedniej szynki lub boczku. Szynka nie może być zupełnie sucha, dobrze jeśli ma chociaż na jednym brzegu troszkę tłuszczu - owijając kurczaka należy następny plasterek zakładać właśnie na tłustą krawędź - wytapiający się tłuszcz pięknie wszystko sklei. W tym przepisie wszystko jest naprawdę bardzo łatwe do wykonania. Dodatkowo kurczak krótko się piecze a dzięki pomidorom i mozzarelli w środku nie wysycha. Żałuję tylko, że nie doprawiłam go bardziej. Pomidory pozostawiają lekko słodki posmak, za którym ja akurat nie przepadam (w połączeniu z mięsem czy drobiem) więc następnym razem dodam więcej przypraw żeby to zrównoważyć. Przy okazji można zastąpić natkę pietruszki np. bazylią. Ogólnie - kurczak bardzo dobry i wart polecenia!