niedziela, 28 lipca 2013

Sałatka z komosą ryżową

Zapewne w taki upał jak dziś nie tylko ja nie mam apetytu. Żołądek jednak domaga się pożywienia więc wybrałam coś, co szybko zaspokoi głód a przy okazji nie będzie kaloryczne/ciężkie czyli kolorową sałatkę z komosą ryżową według przepisu z programu "Domowy kucharz" Michaela Smitha. Komosa jest dość specyficzna - przypomina trochę kaszę ale nie do końca, pęka w zębach jak niedogotowany ryż. Jako jedyny pokarm roślinny zawiera wszystkie aminokwasy niezbędne dla człowieka a do tego oczywiście witaminy, sole mineralne i bezglutenowe białko. Nazywana jest "złotem Inków" lub "matką zbóż". Warto spróbować!

Składniki:
  • 1 szklanka komosy ryżowej,
  • 2 szklanki wody,
  • szczypta soli,
  • 1 marchewka, obrana i utarta na tarce o dużych oczkach,
  • 1 czerwona papryka, bez pestek, pokrojona w drobną kostkę,
  • 1 ogórek, umyty i pokrojony w plasterki,
  • 3 dymki drobno posiekane,
  • 1 pęczek natki pietruszki, posiekany,
  • otarta skórka i sok z 1 cytryny,
  • 1/4 szklanki oliwy,
  • sól i pieprz

Wykonanie
Przepłucz komosę w durszlaku pod bieżącą wodą. Odsącz i przełóż do niewielkiego garnka. Zalej wodą i osól. Doprowadź do wrzenia na sporym ogniu. Gdy woda zawrze, przykryj garnek i gotuj aż komosa wchłonie wodę i zmięknie (15-20 min). Wymieszaj w misce warzywa, dodaj ugotowaną komosę, skórkę i sok z cytryny oraz oliwę. Starannie wymieszaj i dopraw solą i pieprzem do smaku.




Trzeba uważać podczas gotowania gdyż komosa może się przypalić. Sama w sobie nie ma wyraźnego smaku. W sałatce dominuje cytryna i natka pietruszki. Lepiej więc dać mniej i doprawić w razie potrzeby.  Chrupiąca papryka sprawia, że sałatka nie jest mdła. Następnym razem spróbuję wykorzystać też inne warzywa.

czwartek, 25 lipca 2013

Makaron z cukinią, suszonymi pomidorami i szynką parmeńską

Co zrobić z cukinią podarowaną przez mamę, prosto z działki czyli świeżą i w pełni naturalną? Aż żal nie wykorzystać! Można na przykład zrobić makaron z cukinią, suszonymi pomidorami i szynką parmeńską według przepisu z kwestii smaku. Do niedawna miałam problem z suszonymi pomidorami - suszone i nadziewane pieczone pomidory najmniej mi smakowały choć pomidory należą do moich ulubionych składników (zaraz obok ziemniaków i zapiekanego żółtego sera - tak, tak, nic wyszukanego). Suszone pomidory odrzucały mnie samym wyglądem (zwłaszcza te w oliwie) i zbyt słodkim smakiem ale powoli zaczęłam się do nich przekonywać.

Składniki:
  • 1 mała cukinia (około 250g),
  • 160g makaronu typu rurki (penne),
  • 4 łyżki oliwy extra vergine,
  • 4 plasterki szynki parmeńskiej,
  • 5 kawałków suszonych pomidorów w oliwie,
  • świeży tymianek,
  • 60g pokruszonego sera koziego, owczego lub fety,
  • sól i świeżo mielony pieprz do smaku

Wykonanie:
Nastawić do ugotowania makaron i dobrze rozgrzać patelnię grillową (lub zwykłą patelnię). Cukinię pokroić na podłużne (około 4 cm) kawałki o grubości ok. 1 cm i zgrillować lub podsmażyć na bardzo gorącej patelni (bez użycia tłuszczu). Grillowanie powinno przebiegać szybko (czas około 5 minut), w tym czasie cukinię należy kilkakrotnie przemieszać drewnianą łyżką. Po uzyskaniu charakterystycznych prążków wyłączyć ogień pod patelnią, a cukinię przykryć folią aluminiową. W oczekiwaniu na ugotowanie makaronu pokroić suszone pomidory  (drobno) oraz plasterki szynki parmeńskiej (poprzecznie na około 4 cm kawałki). Odcedzić na durszlaku ugotowany al dente makaron a garnek odstawić z powrotem na mały ogień. Wlać do garnka 2 łyżki oliwy i przez chwilę (około 30 sekund) podsmażyć w garnku szynkę parmeńską, po czym szybko dodać suszone pomidory, cukinię (przed samym dodaniem można ją odrobinę posolić), tymianek oraz przecedzony makaron i 2 łyżki oliwy. Garnek zamknąć pokrywką i energicznymi ruchami kilkukrotnie wstrząsnąć aż składniki się wymieszają. Przełożyć na podgrzane talerze, dodać pokruszony ser i udekorować dodatkowym tymiankiem.



Jeśli postępuje się zgodnie z przepisem przygotowanie tego makaronu zajmuje około 15 minut. Trzeba uważać podczas podgrzewania szynki w garnku - wrzucona do garnka w miejscu, gdzie nie ma oliwy szybko przystaje do ścianek i trzeba ją zeskrobać. Szybko, łatwo jednak jak dla mnie mało wyraziście w smaku. Makaron bardzo szybko stygnie - można go jednak zjeść również w wersji "na zimno" jako sałatkę. W sam raz na lato!