Ostatnio nie piję alkoholu i do tej pory nie próbowałam eksperymentów z nalewkami ale gdy zobaczyłam przepis na
limoncello postanowiłam spróbować. Oryginalny przepis dostępny
tutaj.
Składniki:
- 10 cytryn,
- 1/2 l spirytusu,
- 1/2 l wody,
- 350 g cukru
Wykonanie:
Cytryny obieramy cienko, odcinając jedynie samą żółtą część skórki.
Wrzucamy je do słoika i zalewamy połową litra spirytusu. Czekamy
tydzień, odcedzamy. Do zalewu wlewamy syrop powstały z 350 gram cukru
rozpuszczonego w 0,5 litra wody. Pięknie zmętnieje dając nam
najprawdziwsze limoncello. Nie trzeba czekać, można wychylić kieliszek
od razu. Na zdrowie!
Limoncello podajemy mocno schłodzone. Proponuję też
poeksperymentować z ilością cukru. Pół kilograma cukru da nam cudownie
słodkie limoncello, które samo w sobie będzie można potraktować jak
deser.


Nalewka robi się właściwie sama. Naprawdę wystarczy zalać skórki i zostawić je na tydzień. Jak dla mnie rozcieńczenie zalewy wymagało trochę więcej niż 1/2 litra wody - dałam około 3/4 i 450 gram cukru. Ogólnie nie lubię mocnych alkoholi, w tym czystej wódki i zdecydowanie lepiej przyswajam takie rzeczy w formie słodkiej ale oczywiście każdy może sprawdzić wersję podstawową i ewentualnie dodawać dalej wodę lub cukier. Nalewka wyborna - na pewno lepsza i mniej ryzykowna niż farbowane wódki ze sklepu.