Pokazywanie postów oznaczonych etykietą słodkie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą słodkie. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 11 listopada 2013

Babka czekoladowa

Ostatnio były babeczki a tym razem wersja skonsolidowana czyli jogurtowa babka czekoladowa z polewą czekoladową według przepisu z mojewypieki. Zachęcona sukcesem babeczek znów poszukałam tam przepisu na deser i nie zawiodłam się.

Składniki:
Babka:
  • 125 g masła, w temperaturze pokojowej,
  • 3/4 szklanki drobnego cukru do wypieków,
  • 2 jajka,
  • 1 szklanka kremowego jogurtu greckiego,
  • 2 szklanki mąki pszennej,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
  • 1/2 szklanki kako

Polewa czekoladowa:
  • 100 ml mleka,
  • 100 g czekolady (min. 70% kakao),
  • 15 g cukru,
  • 15 g masła

Wykonanie:
Babka: wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę, kakao, sodę i proszek przesiać. Masło utrzeć mikserem do białości, pod koniec dodając cukier dalej ucierać. Wbijać jajka kolejno jedno po drugim, miksując. Mąkę dodawać na zmianę z jogurtem, miksując tylko do połączenia składników lub mieszając widelcem. Formę do babki wysmarować masłem, wysypać kaszą manną lub bułką tartą. Ciasto przełożyć do formy - powinno sięgać do około 3/4 wysokości formy. Piec w temperaturze 150 stopni przez 45-60 minut, do tzw. suchego patyczka. Wyjąć z piekarnika, lekko przestudzić w foremce, następnie wyjąć i studzić na kratce.
Polewa: posiekaną czekoladę zalać zagotowanym mlekiem (powinno być bardzo gorące), dodać cukier i masło. Delikatnie mieszać do powstania błyszczącej, gładkiej polewy. Polać ciasto.



Jak zaznacza autorka - aby ciasto się udało należy pamiętać o podstawowych zasadach dotyczących wszystkich ciast ucieranych: wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową, mąkę i kakao należy przesiać a surowego ciasta nie wolno miksować zbyt długo - tylko do momentu połączenia się składników. Rzeczywiście przestrzegając tych reguł ciasto wyszło bez zakalca. Co prawda dodawanie podczas miksowania na przemian mąki i jogurtu wymaga pewnej zręczności ale nie należy się tym zrażać. Mam jedno zastrzeżenie do tego przepisu i dotyczy on dokładnie polewy. Staje się ona matowa po zastygnięciu, dodanie łyżeczki lub dwóch soku malinowego powinno rozwiązać ten problem i nadać jej "połysku". Ogólnie przepis oceniam na 4+. Do ciasta świetnie pasują lody lub wiśnie w syropie.

niedziela, 29 września 2013

Muffiny z coca-colą

Deser idealny - połączenie babeczek z gazowanym napojem :) Muffinki z coca-colą według przepisu z moich wypieków.

Składniki:
  • 200 g mąki pszennej,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 4 łyżki kakao,
  • 160 g cukru muscovado,
  • 150 ml napoju gazowanego typu coca-cola,
  • 100 ml oleju słonecznikowego,
  • 2 jajka,
  • 1 łyżka cherry brandy (opcjonalnie)

Wykonanie:
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową. W jednym naczyniu wymieszać składniki suche: mąkę, proszek do pieczenia, cukier. W drugim mokre: roztrzepane jajka, colę, olej, brandy. Połączyć zawartość obu naczyń, mieszając krótko, tylko do połączenia składników. Foremkę do muffinków wyłożyć papilotkami, nałożyć do nich ciasto do 3/4 wysokości papilotek. Piec w temperaturze 200 stopni 25 minut (do suchego patyczka). Udekorować dowolnie.




Wykonanie banalnie proste. Polecam bo dzięki zawartości bąbelków babeczki wydają się lżejsze w smaku od tradycyjnych czekoladowych. Udekorowałam masą z bitej śmietany i mascarpone: ubiłam śmietankę 36% (250ml) z 2 łyżkami cukru pudru, dodałam 125 g mascarpone i ubiłam ponownie. Trzeba pamiętać tylko aby składniki kremu były bardzo zimne, schłodziłam nawet miskę, w której ubijałam śmietanę bo za pierwszym razem wszystko przepięknie się zwarzyło :) Polecam!

niedziela, 8 września 2013

Tarta z owocami leśnymi

Weekend oznacza więcej czasu na gotowanie oraz zwiększone zapotrzebowanie na deser :) Zdecydowanie bardziej lubię robić słodkie rzeczy niż potem je jeść. Tak już mam, że ze słodyczy najbardziej lubię śledzie dlatego tym bardziej, gdy sama mam ochotę na ciasto staram się jak najszybciej to wykorzystać. Tym razem coś sezonowego - tarta z owocami leśnymi według przepisu z bloga kulinarne inspiracje.

Składniki:
Spód:
  • 100 g herbatników,
  • 100 g ciasteczek owsianych,
  • 75 g masła (koniecznie prawdziwego)

Nadzienie:
  • 1 szklanka mleka,
  • 1 łyżka mąki,
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
  • 1 cukier waniliowy,
  • 1/3 kostki masła,
  • 2 łyżki cukru,
  • owoce leśne (maliny, borówki, jeżyny, jagody),
  • 1/2 galaretki malinowej lub poziomkowej

Wykonanie:
Herbatniki i ciasteczka owsiane zmielić (ja robię to w malakserze). Dodać masło i zagnieść, aby powstałą konsystencja mokrego piasku. Tak przygotowanym ciastem wyłożyć formę do tarty o średnicy 25 cm (najlepiej z wyjmowanym dnem, bo ciasto jest niezwykle kruche). Ciasto włożyć do lodówki na 20 minut, po czym piec w temperaturze 150 stopni przez 15 minut. W rondelku wymieszać mleko, mąkę, mąkę ziemniaczaną, cukier i cukier waniliowy. Zagotować ciągle mieszając. Zdjąć z ognia i dodać masło - dobrze wymieszać. Tak przygotowaną masę wylać jeszcze ciepłą na spód tarty. Na kremie ułożyć owoce. Kiedy tarta całkowicie ostygnie przygotować pół porcji galaretki i tężejącą zalać wierzch ciasta. Zostawić w lodówce na noc bo na drugi dzień smakuje najlepiej.


 
Kruchy spód bez konieczności pieczenia, do tego budyniowa masa i owoce - czego chcieć więcej? Ciasto nie jest przesłodzone, w sam raz na niedzielny deser. Wykonanie nie jest ani trudne ani czasochłonne pomijając galaretkę. W moim przypadku galaretka pięknie spłynęła z ciasta dzięki formie z wyjmowanym dnem. Dość długo czekałam aż zacznie tężeć i byłam przekonana, że to już właściwy moment na wylanie jej na ciasto. Rano odkryłam, że jednak nie :) Niezależnie od galaretki ciasto jest naprawdę bardzo smaczne i jeśli z niej zrezygnujemy nie trzeba czekać całej nocy aż wszystko zastygnie.

sobota, 25 maja 2013

Ciasto drożdżowe z rabarbarem i kruszonką

Zapach świeżo upieczonego ciasta drożdżowego należy do moich ulubionych dlatego dziś ciasto drożdżowe z rabarbarem i kruszonką według przepisu z kwestii smaku.  Robiłam je już kiedyś - dokładnie jakieś 2 lata temu i było to pierwsze ciasto drożdżowe, jednocześnie pierwsze ciasto z kruszonką w moim wykonaniu więc mam do niego mały sentyment.

Składniki:
Ciasto drożdżowe:
  • 1 szklanka mleka,
  • 1 szklanka cukru,
  • 1 kostka masła (200 g),
  • 4 jajka,
  • 1 saszetka (8g) suszonych drożdży instant lub 25 g świeżych,
  • 4 szklanki mąki pszennej tortowej

Kruszonka:
  • 150 g mąki pszennej,
  • 50 g mąki ryżowej, ziemniaczanej lub cornstarch,
  • 50 g cukru,
  • 125 g masła (schłodzonego)

oraz 
  • 600 - 700 g rabarbaru,
  • cukier puder

Wykonanie:
Formę o wymiarach minimum 26x33 cm (mierzona po dnie) posmarować z grubsza oliwą lub masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Do rondelka wlać mleko, dodać cukier i pokrojone na kawałki masło. Cały czas mieszając podgrzewać na średnim ogniu aż masło i cukier się rozpuszczą. Przelać do większej miski i zmiksować z jajkami (zanim dodamy jajka upewnijmy się, że masa nie jest bardzo gorąca, aby jajka się w niej nie ścięły). Wsypać drożdże (świeże wcześniej pokruszyć) do jeszcze ciepłej masy i dokładnie wymieszać. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 2 godziny (blisko źródła ciepła, bez przeciągów), aż masa się spieni i zgęstnieje. Dodać przesianą mąkę i wyrabiać przez 15 minut lub do czasu aż ciasto będzie gładkie, elastyczne i będzie odchodziło od ręki (nie będzie się do niej kleiło). Nie ma potrzeby dosypywania większej ilości mąki, choć ciasto będzie dość rzadkie. Ciasto można wyrabiać mikserem na średnio wysokich obrotach specjalną końcówką (lub końcówkami) do ciasta drożdżowego, można też wyrabiać ręką. Przy wyrabianiu chodzi o wtłoczenie w ciasto jak najwięcej powietrza. Ciasto wylać do przygotowanej blaszki i równomiernie rozprowadzić. Odstawić w ciepłe miejsce. W międzyczasie pokroić rabarbar na 1/2 cm kawałki. Przygotować kruszonkę: do miski przesiać obydwie mąki, dodać cukier i pokrojone w kawałeczki masło. Rozcierać składniki palcami aż powstanie kruszonka. Na ciasto wyłożyć rabarbar a następnie rozsypać kruszonkę. Odstawić w ciepłe miejsce (blisko źródła ciepła, bez przeciągów) na 40 minut (lub dłużej jeśli mamy czas) do czasu aż ciasto podrośnie. Nagrzać piekarnik do 180 stopni, wstawić do środka blaszkę z ciastem, drzwiczki otworzyć i piec tak ciasto przez 20 minut (w tym czasie urośnie). Następnie zamknąć piekarnik i piec przez około 30-45 minut aż brzegi ciasta ładnie się zrumienią na złoty kolor, wówczas sprawdzić patyczkiem środek ciasta - patyczek powinien być suchy. Po upieczeniu ciasto może mieć nierówną powierzchnię, być nieco pofalowane. Boki mogą być wyższe niż środek (mniej owoców i kruszonki, bliżej źródła ciepła). Posypać cukrem pudrem i ostudzić przed pokrojeniem.



Pamiętam, że kiedy robiłam to ciasto za pierwszym razem mama straszyła mnie, że ciasto drożdżowe to jedna z najtrudniejszych rzeczy w kuchni i potrzeba wprawy żeby się udało. Wydaje mi się, że przy użyciu odpowiedniej mąki (np. specjalnej do ciast drożdżowych typ 550) i przy odrobinie cierpliwości nie może się nie udać. Zwłaszcza korzystając z tego przepisu. Pogoda na zewnątrz nie sprzyja i trudno znaleźć prawdziwe źródło ciepła w domu dlatego gotową masę odstawiłam do piekarnika nagrzanego do 75 stopni i tam rosło przez 2 godziny. Kwaśny smak rabarbaru sprawia, że bez użycia cukru pudru ciasto nie jest zbyt słodkie ale będzie na pewno odpowiadało nie tylko tym, którzy lubią na słodko. Proces przygotowania jest dość czasochłonny jednak efekt zdecydowanie rekompensuje włożony trud. I ten zapach z piekarnika... Polecam!

niedziela, 14 kwietnia 2013

Ciasto marchewkowe

A przy niedzieli ciasto do kawy :) Tym razem - ciasto marchewkowe według przepisu z książki "Kuchnia francuska".

Składniki:
  • 100 g marchwi,
  • 50 g koryntek,
  • 100 g mąki,
  • 100 g cukru pudru,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 2 łyżki cukru waniliowego,
  • 4 jajka,
  • 50 ml oleju arachidowego,
  • 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu

Wykonanie:
Rodzynki włożyć do miseczki i zalać wrzącą wodą. Odstawić na 30 minut. Następnie rodzynki osączyć z wody i osuszyć. Marchewki obrać, opłukać i pokroić na kawałki. Do garnka wlać wodę, posolić i doprowadzić do wrzenia. Włożyć marchewki i gotować przez 10 minut. Osączyć, przetrzeć w przecieraczce do warzyw lub włożyć do pojemnika miksera i zmiksować na puree. Nagrzać piekarnik do temperatury 180 stopni. Formę do ciasta posmarować masłem. Puree z marchewek włożyć do salaterki, dodać mąkę, cukier puder, proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Mieszać, aż składniki się połączą. Dodawać kolejno jajka, olej, cynamon i rodzynki. Mieszać, aż ciasto będzie gładkie. Ciasto przełożyć do formy, wstawić do piekarnika i piec około 35 minut. Wyjąć z piekarnika, odstawić na 5 minut i ciasto wyjąć, odwracając formę.



Zrezygnowałam z rodzynek - nie lubię i pomijam, gdy tylko mogę. Warunkiem uzyskania gładkiej masy jest oczywiście dokładne zmiksowanie marchewki. Inaczej kawałki będą widoczne w cieście. Nie radzę też mieszać ręką, zdecydowanie lepiej użyć miksera. Sam proces przygotowania jest naprawdę łatwy. Autor przepisu zaleca serwowanie ciasta z bitą śmietaną. Świetnie smakuje też z lodami. Polecam!  

czwartek, 10 stycznia 2013

Jabłecznik

Dziś do kawy, której przy tej pogodzie nie sposób sobie odmówić, jabłecznik według przepisu ze strony moje gotowanie.

Składniki:
ciasto:
  • 1/2 kg mąki pszennej,
  • 4 żółtka,
  • 250 g masła lub margaryny,
  • 3/4 szklanki cukru pudru,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
  • 1 cukier waniliowy

masa jabłkowa:
  • 2 kg jabłek,
  • 2 łyżki cynamonu,
  • 1/2 szklanki bułki tartej,
  • sok z 1 cytryny

Wykonanie:
Jabłka obrać, zetrzeć na tarce, skropić sokiem z cytryny. Dodać bułkę tartą i cynamon, wymieszać. Z podanych składników zrobić ciasto kruche. 1/3 włożyć do zamrażalnika, pozostałą część rozwałkować, wykleić nim dużą blachę, nakłuć widelcem w kilku miejscach i wstawić do piekarnika nagrzanego do 160-170 stopni. Podpiec 20 minut. Następnie wyłożyć na ciasto masę jabłkową, na wierzch zetrzeć pozostałą część ciasta. Wstawić do piekarnika i piec 40-50 minut. Podawać posypane cukrem pudrem lub z lodami.




Nie ma większych trudności związanych z wykonaniem tego ciasta - jedyne zastrzeżenie to takie, że na małą blachę wystarczy połowa składników. Zrobiłam dwa ciasta jednocześnie bo okazało się, że ciasta było naprawdę dużo. Spokojnie można też sobie darować obieranie jabłek, w skórce jest bardzo dużo witamin a smak będzie bardziej wyrazisty. Smaczne, nie przesłodzone ciasto - najlepiej smakuje następnego dnia po upieczeniu. Polecam!

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Pan Piernik

Ostatnio miałam ciastowy kryzys - jakoś nic nie chciało wyjść tak jak powinno. Postanowiłam upiec piernik ale bałam się kolejnej porażki dlatego skorzystałam z przepisu na piernik najlepszy z kwestii smaku (do tej pory niezawodnego).

Składniki:
  • 125 g masła,
  • 250 g (1 szklanka) brązowego cukru (lub białego),
  • 2 łyżki miodu,
  • 2 łyżki powideł śliwkowych,
  • 4 łyżeczki przyprawy korzennej lub piernikowej,
  • 1 łyżeczka cynamonu,
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej,
  • 2 pełne łyżki kawy zbożowej (np. Inki),
  • 250 ml (1 szklanka) mleka,
  • 2 jajka,
  • 300 g (2 szklanki) mąki pszennej (np. tortowej)

przełożenie:
kilka łyżek powideł śliwkowych (jeśli nie będziemy przekładać piernika, możemy podać konfiturę oddzielnie)

polewa:

  • 1/3 szklanki śmietanki kremówki 30% - 36%,
  • 1 łyżka kawy zbożowej np. Inki,
  • 100 g mlecznej czekolady (lub gorzkiej)

Wykonanie:
Piekarnik nagrzać do 175 stopni. Formę keksową o wymiarach 12 x 25 cm posmarować tłuszczem i wysypać otrębami, mąką razową, płatkami owsianymi błyskawicznymi lub zwykłą mąką. W szerokim garnku na małym ogniu roztopić masło, dodać cukier i wymieszać. Dodać miód, powidła śliwkowe, przyprawę korzenną lub piernikową i cynamon. Podgrzewać jeszcze przez minutę na minimalnym ogniu cały czas mieszając. Zdjąć garnek z ognia (masa będzie bardzo ciepła), odczekać minutę i dodać kolejno sodę, kawę zbożową, mleko oraz roztrzepane jajka. Wszystko szybko oraz energicznie wymieszać łyżką (masa się spieni). Cały czas mieszając dodawać stopniowo mąkę, najlepiej bezpośrednio przez sitko. Masę wymieszać tak aby nie było w niej grudek mąki. Masę wylać do przygotowanej foremki (masa będzie raczej rzadka) i wstawić do piekarnika. Piec przez 45 - 50 minut, aż wetknięty patyczek będzie suchy. Wyjąć z piekarnika i ostudzić. Po całkowitym ostudzeniu piernik przekroić na pół i przełożyć powidłami. Można bezpośrednio ze słoiczka, ewentualnie w celu zagęszczenia bardziej rzadkich powideł, można umieścić je w rondelku i zagotować z 1 łyżką wody, chwilkę pogotować na małym ogniu. Przełożony piernik polać polewą: w rondelku zagotować śmietankę, odstawić z ognia, dodać kawę i wymieszać do rozpuszczenia, następnie dodać połamaną na kosteczki czekoladę i mieszać aż całkowicie się rozpuści. Polewę ostudzić. Jeśli chcemy aby piernik był wilgotny i smaczny przez kilka dni możemy go trzymać w pojemniku na ciasto z pokrywą.



 Przepis łatwy, czytelny, zrozumiały bez żadnych pułapek. Miałam co prawda chwile zwątpienia gdy po wymieszaniu wszystkich składników masa nabrała koloru szaro-burego. Nie wyglądało to specjalnie zachęcająco. Pomyślałam nawet, że jeśli piernik będzie tak wyglądał po upieczeniu to chyba kompletnie w siebie zwątpię i przestanę piec. Na szczęście wszystko wyszło tak, jak powinno. Ciasto piekło się trochę dłużej niż w przepisie (w sumie godzinę) i naprawdę polecam sprawdzanie patyczkiem czy już należy wyłączyć piekarnik. Należy też uważać podczas przekładania piernika - użyłam gotowych powideł, nie podgrzewałam ich ale dałam chyba zbyt grubą warstwę i w wyniku nierównego przekrojenia nagle górna część zaczęła "zjeżdżać" w bok. Lepiej posmarować cienko powidłami i ewentualnie podać je oddzielnie niż ryzykować kompletne rozpadnięcie ciasta. Jestem oczywiście bardzo zadowolona z mojego lekko krzywego piernika jednak zalecam zachowanie umiaru. Smakuje naprawdę wyśmienicie! Korzenny aromat ale ciasto delikatne. Do tego te powidła i polewa czekoladowa. Pyszne!!!

wtorek, 11 grudnia 2012

Tarta cytrynowa

Zdjęcia tej tarty cytrynowej wyglądały naprawdę kusząco w pierwszym wydaniu "KUKBUK"-a i dlatego zdecydowałam się spróbować.

Składniki:
ciasto:
  • 3/4 kostki masła,
  • 250 g mąki,
  • 2 łyżki miodu,
  • 2 łyżki zimnej wody

krem:
  • 3 cytryny,
  • 6-centymetrowy kawałek imbiru,
  • 1/2 kostki masła,
  • 4 łyżki miodu,
  • 6 żółtek,
  • 2 łyżki mąki kukurydzianej

beza:
  • 3 białka,
  • 1/2 szklanki cukru,
  • 1 łyżeczka mąki kukurydzianej,
  • 1 łyżka octu winnego białego

Wykonanie:
Masło siekamy z mąką na drobniutkie kawałeczki, a miód rozrabiamy z zimną wodą. Dodajemy do mąki i szybko zagniatamy ciasto (gdyby było zbyt suche, dodajemy po jednej łyżce zimnej wody). Ciasto owijamy folią spożywczą, spłaszczamy do postaci dysku i wkładamy do lodówki na godzinę. Następnie rozwałkowujemy i wykładamy nim tortownicę. Nakłuwamy widelcem i pieczemy w 180 stopniach przez około 25 minut, aż się ładnie przyrumieni. Kiedy ciasto będzie stygło, przygotowujemy krem - z cytryn ścieramy skórkę, następnie wyciskamy sok oraz ścieramy obrany imbir. Dodajemy masło pokrojone w drobną kostkę oraz miód. Na małym ogniu podgrzewamy miksturę, aby rozpuściły się cukier i masło. Miksturę zestawiamy z ognia i nieustannie mieszając, dodajemy kolejno 6 żółtek (3 białka pozostawiamy, 3 przelewamy do woreczka i zamrażamy). Garnuszek ponownie stawiamy na ogniu i nieustannie mieszając, gotujemy jeszcze chwilę, aż lekko zgęstnieje. Dodajemy mąkę kukurydzianą rozpuszczoną w trzech łyżkach wody, mieszamy i zestawiamy z ognia. Tak przygotowany krem rozlewamy na podpieczonym spodzie tarty. Pozostawiamy do ostygnięcia. W międzyczasie przygotowujemy bezę - białka ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodając cukier. Dodajemy mąkę kukurydzianą i ocet winny. Bezę wykładamy na spód z kremem cytrynowym, rozsmarowując na cieście lub wyciskając za pomocą rękawa cukierniczego. Zapiekamy przez 20 minut w 150 stopniach.



Najbardziej obawiałam się ostatniej części czyli bezy. Tak jakoś wyszło, że to moje pierwsze ciasto z bezą i okazało się, że nie ma się czego bać. Nie było żadnych problemów z ułożeniem jej na cieście. W przepisie jest mowa o rozpuszczaniu masła i cukru - chodziło zapewne o miód a nie cukier. Krem cytrynowy jest oczywiście lekko kwaskowaty, również dzięki użyciu imbiru. Daje to naprawdę niezwykłe połączenie smaków - słodki spód ciasta i beza a do tego ten krem... Niekoniecznie dla fanów słodziutkich ciast jednak, moim zdaniem, doskonałe do kawy czy gorącej herbaty. Polecam!

piątek, 7 grudnia 2012

Herbatniki cytrynowe

Za oknem pada a w domu herbatniki cytrynowe według przepisu z grudniowego wydania "Kuchni" (12-2012).

Składniki:
(na 50 sztuk)
  • 200 g masła,
  • 150 g cukru,
  • skórka otarta z 2 cytryn,
  • 4 żółtka,
  • 300 g mąki,
  • 150 g mąki kukurydzianej,
  • szczypta soli

Wykonanie:
Miękkie masło ucieramy z cukrem i skórką cytrynową na jasny krem. Dodajemy po jednym żółtku, cały czas ucierając. Wsypujemy oba rodzaje mąki i sól, mieszając. Wyrabiamy ciasto, formujemy kulę, owijamy w folię do żywności i chłodzimy w lodówce przez 30 minut. Schłodzone ciasto wałkujemy na grubość 4 mm, wykrawamy foremkami herbatniki, układamy na blasze i pieczemy w 200 stopniach przez 10 minut, aż się zrumienią.






Banalnie proste w przygotowaniu ale jednak mało cytrynowe :( Następnym razem dałabym więcej skórki lub odrobinę soku z cytryny by były bardziej aromatyczne. Niezależnie od tego polecam jako naprawdę dobre, słodkie ciasteczka. Myślę, że skórkę cytrynową można również zastąpić np. pomarańczową.


piątek, 23 listopada 2012

Napoleonka

Gość w dom więc ciasto w piekarniku :) Tym razem napoleonka według przepisu mojej mamy - znam go z dzieciństwa i wiem, że się udaje.

Składniki:
ciasto:
  • 2 szklanki mąki (4 placki - jak na dwa mniejsze ciasta, 2 placki - jak na dużą blachę),
  • 1 margaryna,
  • 1/2 szklanki kwaśnej śmietany
masa:
  • 2 szklanki mleka,
  • 1 szklanka cukru,
  • 1 łyżeczka masła lub margaryny,               
  • 1/2 opakowania cukru waniliowego,
  • 3/4 szklanki mąki,                                    
  • 2 żółtka    
Wykonanie:
Ciasto zagnieść, podzielić na części, każdą część rozwałkować (w jednym kierunku) i piec jedną po drugiej w 180 stopniach 15 - 20 minut, na złoto. Szklankę mleka zagotować ze szklanką cukru, cukrem waniliowym i łyżeczką masła. W misce dobrze wymieszać drugą szklankę mleka, mąkę i żółtka - tak, aby nie było grudek. Dodać do pierwszej części ugotowanej masy i zagotować raz jeszcze. Ciepłą masą przekładać placki.



Ciasto jest naprawdę kruche i delikatne - co zresztą można zauważyć na zdjęciach ale dzięki temu taaaaakie pyszne! Masa słodka i idealna. Trudno było poczekać aż wszystko zastygnie a ciasto zniknęło w mgnieniu oka :) Pieczenie oddzielnych placków chwilę zajmuje ale warto.
  

czwartek, 8 listopada 2012

A miało być tak pięknie...

Przepis, który natychmiast mnie zainteresował z nowego wydania "Kuchni" (11-2012) na ciasto kawowe z korzenną kruszonką orzechową.

Składniki:
Ciasto:
  • 140 g cukru,
  • 1 opakowanie (10 g) cukru waniliowego z prawdziwą wanilią,
  • 125 g miękkiego masła,
  • szczypta soli,
  • 3 jajka,
  • 120-130 g gęstej kwaśnej śmietany 22%,
  • 2 łyżki bardzo mocnego naparu kawy,
  • 170 g mąki pszennej,
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 2 łyżki mleka

Kruszonka:
  • 100 g grubo pokruszonych orzechów włoskich,
  • 50 g cukru trzcinowego,
  • 1 łyżka mąki,
  • 1 łyżeczka mielonego cynamonu,
  • 1/2 łyżeczki startej gałki muszkatołowej

Wykonanie:
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni. Ucieramy cukier i cukier waniliowy z masłem i solą na puszystą, kremową masę. Kolejno wbijamy jajka, dokładnie ucierając masę po dodaniu każdego. Wlewamy śmietanę i kawę, mieszamy mikserem ustawionym na najniższe obroty. Porcjami, stale ucierając na niskich obrotach, dodajemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia na zmianę z mlekiem. Przygotowujemy kruszonkę, mieszając wszystkie składniki. Tortownicę o średnicy 20 cm smarujemy masłem i oprószamy mąką. Napełniamy ciastem kawowym, równomiernie posypujemy kruszonką orzechową. Pieczemy 50 minut na środkowym poziomie piekarnika, aż patyczek wetknięty w ciasto będzie suchy po wyjęciu.



Ciasto piekło się 1,5 godziny bo patyczek ciągle był mokry a i tak wyszedł zakalec... Dopiekłam jeszcze pół godziny dłużej żeby w ogóle dało się spróbować ustawiając piekarnik na grzanie tylko z dołu. Pachniało pięknie - jak orzechowe ciasteczka na święta i już myślałam, że to będzie TO. Jedyne co zmieniłabym, gdybym spróbowała dać mu drugą szansę to zupełnie zimna kawa - dałam letnią i być może to spowodowało zakalec. Przepis bardzo mnie rozczarował.

wtorek, 6 listopada 2012

DIY drożdżówki

Nie ma to jak świeża drożdżówka z serem do pysznego kakao. Na przykład ta z przepisu znalezionego na stronie domowe-wypieki.pl

Składniki:
Ciasto:
  • 500g mąki pszennej,
  • 2 łyżki cukru,
  • 40g drożdży,
  • 250ml mleka,
  • 2 łyżeczki cukru waniliowego,
  • 2 jajka,
  • 1 duża, kopiasta łyżka masła lub margaryny
Nadzienie:
  • 300g twarogu tłustego (ewentualnie półtłustego),
  • 30g masła,
  • 80g cukru,
  • 2 żółtka
Dodatkowo:
  • 1 jajko
Wykonanie:
Masło lub margarynę roztopić. Odstawić na bok. Lekko ciepłe mleko wymieszać z 2 łyżkami cukru, pokruszonymi drożdżami i paroma łyżkami mąki. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 10- 15min. Resztę z 500g mąki wsypać do dużej miski. Dodać cukier waniliowy, jajka i wyrośnięty zaczyn. Zacząć wyrabiać ciasto. Podczas wyrabiania dodać płynny tłuszcz i wyrobić ciasto. Następnie przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok. 30min). W tym czasie przygotować nadzienie. Twaróg zmielić dwukrotnie. Miękkie masło zmiksować z cukrem i żółtkami na puszystą masę. Dalej miksując, dodać stopniowo ser. Gdy ciasto podwoi swoją objętość przełożyć je na blat posypany mąką i rozwałkować na grubość ok. 1,5- 2cm. Z ciasta wykrawać krążki (np. szklanką lub kubkiem) o średnicy 8cm. (Ciasto, pozostałe po wykrojeniu kółek, zagnieść ponownie i wyciąć kolejne krążki). Krążki ułożyć w odstępach na dwóch blachach wyłożonych papier do pieczenia. Pozostawić na 15min., aby podrosły. Gdy podrosną, zrobić w środku każdego krążka wgłębienie, wciskając mocno dno mniejszej szklanki. (U mnie dno szklanki miało średnicę 5cm). Wgłębienie wypełnić nadzieniem serowym. Ciasto posmarować rozkłóconym jajkiem. (Sera nie smarować). Piec z nagrzanym piekarniku ok. 20min. w temperaturze 180°C.




Drożdżówki są naprawdę smaczne choć miałam wątpliwości czy w ogóle coś z tego będzie. Ciasto po wyrośnięciu było rzadkie i nie nadawało się do wycinania kółek. Dopiero po dodaniu mąki udało się jakoś to rozwałkować i przenieść na blachę. Podobny problem pojawił się podczas próby zrobienia wgłębienia na masę serową. Szklankę obsypałam lekko mąką bo inaczej ciasto przyklejało się do dna. Jednak po 25 minutach w piekarniku okazało się, że było warto. Nie należy przejmować się wyglądem podczas pieczenia - drożdżówki rosną a serowy środek mocno wybija w górę. Po wyjęciu z piekarnika bułki wyglądają jak te ze sklepu :) Przepis może być trudny dla kogoś, kto nigdy nie miał do czynienia z ciastem drożdżowym. Generalnie mąki trzeba dodać tyle (poza tym, co w przepisie) aby wyrabiana masa lekko odchodziła od dłoni. A potem to już z górki i można się rozsmakować w bułeczkach!

poniedziałek, 5 listopada 2012

Tarta z jabłkami i budyniem

Trochę inne podejście do ciasta z jabłkami - tarta z jabłkami i budyniem z przepisu znalezionego tutaj: http://slodkapasja.blox.pl/2010/09/Tarta-z-jablkami-i-budyniem.html

Składniki:
  • 300 g mąki pszennej,
  • 200 g masła,
  • 100 g cukru pudru,
  • 4 średnie jabłka,
  • cynamon,
  • 2 łyżki cukru kryształu,
  • 0,5 litra ugotowanego według przepisu budyniu waniliowego

Wykonanie:
Z przesianej mąki, masła i cukru zrobić ciasto kruche, najlepiej w malakserze, schłodzić w lodówce przez 30 minut. Formę na tartę wysmarować masłem, równomiernie rozłożyć ciasto, zwrócić uwagę, aby boki tarty nie były zbyt grube, ciasto nakłuć widelcem, przykryć pergaminem, obciążyć np. fasolą, grochem i zapiec w piekarniku nagrzanym do 180°C przez 7-8 minut, następnie zdjąć papier i jeszcze raz podpiec przez kolejne 7 minut. Na tak podpieczoną tartę ułożyć wydrążone, pokrojone w cienkie plasterki jabłka, obsypać cynamonem wymieszanym z cukrem kryształem, całość zalać budyniem (może być ciepły) i piec 30 minut, wystudzić przed krojeniem.


Niestety, muszę się przyczepić do ciasta. Raczej złe proporcje masła i mąki spowodowały, że spodu nie dało się przenieść do formy - rozpadało się co chwilę. W dodatku podczas pieczenia lekko rosło zamiast pozostać kruche i cienkie. Jeśli chodzi o budyń - zdecydowanie lepiej gdy jest gorący bo kiedy zacznie zastygać ciężko go rozsmarować na jabłkach. Sam pomysł na ciasto jest bardzo fajny, natomiast mam zastrzeżenia do zbyt grubego ciasta. Nie jest to tarta a raczej po prostu kruche ciasto. Następnym razem dałabym mniej masła (150 g powinno wystarczyć) ale nie jestem pewna czy wrócę jeszcze do tego przepisu.

niedziela, 21 października 2012

Sernik czekoladowo-limonkowy Nigelli

Ostatnio się udało więc i tym razem postawiłam na sernik a dokładnie sernik czekoladowo - limonkowy według przepisu z książki "Nigella gryzie" oczywiście Nigelli Lawson.

Składniki:
  • 200 g czekoladowych ciastek (w oryginale Maryland),
  • 75 g masła,
  • 750 g kremowego serka Philadelphia (można zastąpić innym naturalnym serkiem kremowym lub twarogiem trzykrotnie mielonym),
  • 200 g cukru pudru,
  • 4 całe jajka,
  • 2 żółtka,
  • sok z 4 limonek,
  • tortownica o średnicy 20-21 cm,
  • folia aluminiowa

Wykonanie:
Na podstawie tortownicy połóżcie duży arkusz folii aluminiowej, a następnie zamocujcie obręcz. Folię wywińcie do góry, całość postawcie na drugim arkuszu folii, który także wywińcie do góry i zegnijcie jego brzeg z brzegiem pierwszego, tworząc wodoszczelną barierę. Czasami, podczas rozwijania, spomiędzy arkuszy folii wypływają krople wody, ale woda się nie przedostanie, dopóki nie odwinie się zewnętrznej warstwy. Ciastka rozdrobnijcie w malakserze, dodajcie do nich masło i ponownie krótko zmiksujcie. Wyłóżcie masą spód tortownicy, mocno ugniatając herbatniki rękoma lub łyżką. Odstawcie do lodówki do stężenia i ustawcie temperaturę w piekarniku na 180 stopni. Utrzyjcie serek na puch i dodajcie cukier. Wbijcie jajka, dodajcie żółtka i sok z limonek. Zagotujcie wodę. Masę serową wylejcie na spód z herbatników, wstawcie tortownicę do dużej brytfanny. Do brytfanny wlejcie wodę tak, by sięgała do połowy wysokości tortownicy z sernikiem. Nie nalewajcie zbyt dużo, żeby nie rozlać jej potem, przy przenoszeniu brytfanny wraz z tortownicą do piekarnika. Włóżcie całość do piekarnika i pieczcie godzinę, sprawdzając po 50 minutach. Masa ma się lekko ściąć, ale pod skórką wciąż powinno być zauważalne jej delikatne, seksowne drżenie. Wyjmijcie brytfannę z piekarnika, tortownicę przełóżcie na metalową kratkę, ostrożnie rozchylcie folię zewnętrzną i wewnętrzną, pozostawcie do ostygnięcia. Gdy sernik wystygnie całkowicie, wstawcie go do lodówki i wyjmijcie 20 minut przed podaniem. Przełóżcie na półmisek lub paterę i rozepnijcie obręcz. Folia wraz z dnem tortownicy muszą zostać, chyba że macie mocne nerwy: nie mam nic przeciwko odrobinie ryzyka w kuchni, ale usunięcie dna tortownicy spod tego delikatnego jak mgiełka sernika, to zbyt wiele nawet jak dla mnie. Zanurzanie noża i łopatki do tortów (ja używam obu, pierwszego do krojenia, drugiej do podnoszenia i przenoszenia kawałków) w gorącej wodzie bardzo ułatwia krojenie.




Wywijanie folii brzmi jak wydziwianie ale chyba coś w tym jednak jest bo sernik upiekł się znacznie lepiej niż poprzedni również pieczony w kąpieli wodnej. Bardzo delikatny, sprawia lekkie problemy z krojeniem zwłaszcza zaraz po wyjęciu z piekarnika. Zdecydowanie łatwiej po odstawieniu do lodówki. Brakuje mi jednak limonkowego posmaku, który sugeruje nazwa ciasta. Uwaga techniczna dotycząca spodu z ciastek: masło powinno być naprawdę miękkie - znacznie lepiej połączy się z pokruszonymi herbatnikami. Jak na razie - najlepszy z serników :)


poniedziałek, 15 października 2012

Sernik Osaka

Trzecie podejście do sernika... Po dwóch porażkach zdecydowałam się na przepis z bloga gary i ja ze względu na nazwę - sernik Osaka. Oryginalny przepis tutaj: http://garyija.blogspot.com/2012/08/sernik-osaka.html

Składniki
  • 140 g drobnego cukru,
  • 6 białek,
  • 6 żółtek,
  • 50 g masła,
  • 250 g twarożku mielonego,
  • 100 ml mleka,
  • 1 łyżeczka soku z cytryny,
  • 20 g mąki kukurydzianej,
  • 60 g mąki pszennej tortowej,
  • 1/4 łyżeczki soli
Wykonanie:
W kąpieli wodnej roztopić twaróg, masło i mleko. Schłodzić, dodać mąkę pszenną i kukurydzianą, żółtka i sok z cytryny. Dobrze zmiksować. Białka ubijać na małych obrotach aż się spienią, dodać sól i cukier, zwiększyć obroty miksera i ubijać do uzyskania sztywnej i lśniącej piany. Wymieszać obie masy łyżką i wylać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w kąpieli wodnej (na dno piekarnika włożyć naczynie z wodą) przez 1godz 10min w temperaturze 160 stopni.


 Do trzech razy sztuka! Tym razem się udało choć z minimalną korektą przepisu. Miksowanie, ubijanie nie zajmuje dużo czasu, nie jest też pracochłonne. Sernik piekł się jednak chwilę dłużej - 15 minut dodatkowo bez kąpieli wodnej gdyż był zbyt wilgotny i się rozpadał. Po tej zmianie jest idealnie. Delikatny, lekki. Nie wiem skąd nazwa Osaka...  Akurat nie jadłam sernika w Osace ale muszę przyznać, że ich restauracje wyglądały najbardziej kolorowo i zachęcająco w całej Japonii :)






sobota, 29 września 2012

Szarlotka mazowiecka

Szarlotka mazowiecka według przepisu z "Kuchni polskiej" - szkoda, że autorka książki nie wyjaśnia historii tej nazwy ale najważniejsze, żeby ciasto smakowało. Zdecydowałam się na tę książkę po sukcesie murzynka.

Składniki:
  • 50 dag mąki krupczatki,
  • 1 kostka (25 dag) margaryny,
  • 1 jajko,
  • 1 szklanka cukru,
  • 1 torebka proszku do pieczenia (na 50 dag mąki),
  • 1 łyżka rumu lub brandy lub kilka kropli aromatu rumowego lub arakowego,
  • 5 dużych jabłek (najlepiej antonówek),
  • skórka otarta z 1 cytryny,
  • cukier puder wymieszany z cukrem waniliowym - do posypania,
  • tłuszcz i tarta bułka do formy

Wykonanie:
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i posiekać tępym nożem z zimnym tłuszczem, wymieszać z jajkiem oraz cukrem i alkoholem, szybko wyrobić na jednolite ciasto. Połowę ciasta zawinąć w folię spożywczą i włożyć do zamrażalnika. Pozostałym ciastem wyłożyć tortownicę i posypać tartą skórką cytryny. Wstawić do nagrzanego piekarnika (200 stopni) na 20 minut, aby ciasto nabrało słomkowego koloru. Na podpieczone ciasto zetrzeć na tarce z dużymi otworami umyte jabłka ze skórką, a na jabłka zetrzeć na tej samej tarce schłodzone ciasto. Ponownie wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 20 minut. Gotową szarlotkę posypać przez sitko cukrem pudrem wymieszanym z cukrem waniliowym.



Wszystko brzmi banalnie prosto jednak zagniecione ciasto wydawało mi się zbyt miękkie. Być może tak miało być ale nie dało się go ładnie rozwałkować i przenieść do tortownicy - kawałkami ciasta wyklejałam dno formy. Podczas testowania przepisów nie dyskutuję z autorem a ewentualne ulepszenia wykorzystuję następnym razem. Jeśli zdecyduję się na tę szarlotkę jeszcze raz dam pewnie odrobinę więcej mąki bo mam wrażenie, że powinna być bardziej krucha (w końcu do takich ciast używa się krupczatki). Idealna masa, według mojej opinii, pozostaje wilgotna ale jednocześnie jest zwarta. Tym bardziej, że sok z owoców lekko rozmiękcza ciasto. Nie mniej jednak jabłka ze skórką fajnie zachowują swój aromat podczas pieczenia. Ostatecznie posypałam szarlotkę jedynie cukrem pudrem bo całość okazała się naprawdę bardzo słodka. Genialnie smakuje z domowymi lodami dulce de leche.

środa, 19 września 2012

Czekolada+wiśnie+rum

W sam raz na dzisiejszą deszczową pogodę - ciasto mocno czekoladowe z bloga slodkiefantazje. Oryginalny przepis tutaj: http://www.slodkiefantazje.pl/ciasto-mocno-czekoladowehttp://www.slodkiefantazje.pl/ciasto-mocno-czekoladowe

Składniki:
Ciasto:
  • 200 g gorzkiej czekolady o zawartości kakao min.60%,
  • 200 g masła,
  • 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej,
  • 1/2 szklanki wody,
  • 1 szklanka mąki tortowej,
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
  • 1/4 łyżeczki sody,
  • 1/2 szklanki ciemnego cukru muscovado,
  • 2/3 szklanka jasnego cukru demerara,
  • 3 pełne łyżki kakao,
  • 3 średnie jajka,
  • 1/3 szklanki kwaśnej śmietany 12% lub 75 ml maślanki,
  • 2 łyżki rumu,
  • 100 g mrożonych wiśni lub malin (opcjonalnie)

Polewa:
  • 1-1,5 szklanka cukru pudru (w zależności od tego jaką gęstość polewy chcemy uzyskać),
  • 3 pełne łyżki kakao,
  • 3 łyżki mleka,
  • 3 łyżki masła,
  • 1-2 łyżki soku z malin
Wykonanie:
Czekoladę połamać na kawałki i rozpuścić z wodą, masłem i kawą, lekko przestudzić. Mąkę przesiać z proszkiem, sodą i kakao, dodać oba cukry i dokładnie  wymieszać z mąką. Jajka rozmącić ze śmietaną i dodać do sypkich składników, dodać również czekoladę z masłem i rum, wymieszać dokładnie. Dodać mrożone owoce. Tortownicę (u mnie o śr. 21 cm) natłuścić masłem i lekko wysypać bułką tartą . Wlać ciasto i piec je 70-90 minut w temperaturze 140°C (patyczek po wbiciu w ciasto nie powinien być oblepiony mokrym, lejącym ciastem, ale jak najbardziej  mogą być na nim przyklejone wilgotne okruszki ciasta. Polewa: mleko rozpuścić z masłem i gorące wlać do cukru przesianego z kakao. Wymieszać wszystko na gładką masę. Na lekko przestudzonym cieście rozsmarować polewę i odstawić do zastygnięcia.



 Pierwsze pytanie: kawa rozpuszczalna jako ziarenka czy też rozpuszczona w wodzie... Nie rozpuszczałam i dorzuciłam wprost z opakowania. Podczas mieszania miałam pewne wątpliwości czy na pewno wszystko jest tak jak trzeba bo oczywiście po dodaniu rozpuszczonej czekolady pojawiła się tłusta warstwa na wierzchu ale wystarczyło pomachać łyżką chwilę dłużej żeby składniki się połączyły. Ciasto piekło się 80 minut. Nie wyrosło tak mocno jak w oryginale bo korzystałam z tortownicy o średnicy 24 cm. Początkowo miałam zamiar go nie polewać ale popękało w piekarniku więc nie było już wyjścia. I tutaj pojawił się pierwszy kłopot z przepisem jeśli chodzi o proporcje. Na 1,5 szklanki cukru pudru 3 łyżki mleka to zdecydowanie za mało - powstała konsystencja podobna po prostu do ciasta i nie było możliwości rozsmarowania w żaden sposób. Udało się za to po dodaniu kolejnych 3 łyżek ciepłego mleka. Samo ciasto jest obłędne w smaku! Zdecydowanie najlepsze jakie jadłam spośród czekoladowych wypieków. Lżejsze niż brownie a podobnie mocno czekoladowe. Polecam!

wtorek, 18 września 2012

Banoffi

Tym razem coś na słodko: deser banoffi według przepisu z książki i programu "Gotuj i chudnij".

Składniki:
  • 1 duży wafel ryżowy lub biszkopt imbirowy (około 25 g),
  • 2 czubate łyżki dulce de leche (krem karmelowy, można zastąpić zwykłym kremem karmelowym lub toffi w puszce),
  • 1 banan pokrojony w plastry,
  • 2 1/2 łyżki beztłuszczowego jogurtu,
  • starta czekolada do posypania

Wykonanie:
Wafel lub biszkopt włóż do plastikowej torebki, a następnie roztłucz w moździerzu na okruszki. Wsyp do dwóch małych pucharków lub misek. Do każdego naczynia włóż łyżkę kremu karmelowego - jest gęsty i bardzo kleisty, więc chwilę potrwa, zanim spłynie z łyżki. Połóż na wierzchu plasterki banana. Polej deser jogurtem i posyp tartą czekoladą.



Przygotowanie zajmuje dosłownie 5 minut. Do bardzo słodkiego kremu karmelowego świetnie pasuje jogurt naturalny, równoważący całość. Pycha! Polecam tym bardziej, że według książki porcja tego deseru to tylko 289 kcal :)

wtorek, 11 września 2012

Pierniczki

I znów coś z kwestii smaku ale tym razem na słodko - pierniczki! Oryginalny przepis tutaj: http://www.kwestiasmaku.com/desery/ciasteczka/pierniczki/przepis.http://www.kwestiasmaku.com/desery/ciasteczka/pierniczki/przepis.html

Składniki:
  • 2 szklanki mąki,
  • 2 łyżki miodu,
  • 3/4 szklanki cukru,
  • 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej,
  • 1/2 torebki przyprawy piernikowej,
  • 1 łyżka masła,
  • 1 jajko (+ dodatkowo 1 jajko do posmarowania),
  • około 1/3 szklanki lekko ciepłego mleka

Dekoracja: lukier, czerwony barwnik spożywczy, posypki (maczki) cukrowe, wiórki kokosowe, roztopiona czekolada itp.

Wykonanie:
Mąkę przesiać na stolnicę, wlać rozpuszczony gorący miód i wymieszać (najlepiej nożem). Ciągle siekając, dodawać kolejno cukier, sodę, przyprawy, a gdy masa lekko przestygnie - masło i jedno jajko. Dolewając stopniowo (po 1 łyżce) mleka zagniatać ręką ciasto aż będzie średnio twarde i gęste (nie musimy wykorzystać całego mleka, bo masa może być za rzadka). Dokładnie wyrabiać ręką, aż będzie gładkie, przez około 10 minut. Na posypanej mąką stolnicy rozwałkować ciasto na placek o grubości maksymalnie 1 cm. Foremkami wykrajać z ciasta pierniczki, smarować rozmąconym jajkiem i układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w odstępach około 2 - 3 cm od siebie (pierniczki troszkę podrosną). Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około 15 minut. Przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku, do 4 tygodni lub jeszcze dłużej. Pierniczki im są starsze tym lepsze. Z czasem też stają się bardziej miękkie. Dekorować przed podaniem, najlepiej jak już będą miękkie. Do dekoracji można użyć samego lukru lub lukru wymieszanego z barwnikiem spożywczym. Zamiast barwnika spożywczego można użyć soku z granatu lub z buraka. Pierniczki można dekorować roztopioną czekoladą i maczać w posypce cukrowej lub w wiórkach kokosowych. 



2 łyżki miodu to naprawdę niewiele jak na 2 szklanki mąki więc nie trzeba było czekać aż ciasto ostygnie żeby zacząć dodawać następne składniki. Wykonanie jest naprawdę proste i nie wymaga wielkich umiejętności. Nie zużyłam całego mleka - tylko trzy łyżki żeby ciasto gładko się rozwałkowało. Piekły się rzeczywiście 15 minut i troszkę wyrosły. Nie dekorowałam ich bo i tak są wystarczająco słodkie. Szybko stwardniały - podobno zamykając je w szczelnym pojemniku z kawałkiem jabłka powinny zmięknąć - sprawdzę!
Sprawdziłam - sposób z jabłkiem naprawdę działa!

środa, 29 sierpnia 2012

Helado de Dulce de Leche

Moje ulubione lody (poza sorbetami) to wszelkie karmelowe (krówkowe, toffi). Ulubione to dulce de leche Häagen-Dazs jednak ich cena w Polsce jest dość zaporowa... Ucieszyłam się bardzo widząc przepis na podobne lody z masą krówkową (Helado de Dulce de Leche) w najnowszej "Kuchni" (numer 9-2012) i oczywiście musiałam spróbować.

Składniki:
  • 1 l mleka,
  • 100 g cukru,
  • 7 łyżek masy krówkowej (gotowej),
  • 1/2 l śmietanki 30%,
  • 3 krople esencji waniliowej

Wykonanie:
Mleko zagotowujemy bardzo powoli z cukrem i masą krówkową, mieszając drewnianą łyżką. Zdejmujemy z ognia, studzimy 10 minut. Ubijamy śmietankę, łączymy z wystudzonym mlekiem i dodajemy esencję waniliową. Wlewamy do plastikowego pojemnika i wstawiamy do zamrażalnika na 2 godziny, mieszając od czasu do czasu, aby lody zamroziły się równomiernie.






Jeśli chodzi o wykonanie mam dwie uwagi: mleko lepiej studzić troszkę dłużej niż 10 minut bo jednak po 10 minutach jest wciąż gorące. Nie jest to jednak problem bo w tym czasie można ubijać śmietankę i czekanie nie będzie aż tak męczące. Gorszy problem jest z mrożeniem. Nie bardzo wiem w jakim zamrażalniku mogą one zamarznąć w 2 godziny - w domowych warunkach powiedziałabym, że jednak potrzeba na to 12 godzin. Co jakiś czas do nich zaglądałam, żeby wymieszać zgodnie z zaleceniem i naprawdę dobre były dopiero następnego dnia od wykonania. Nie mniej jednak jest to zdecydowanie ten smak o który mi chodziło. Może następnym razem dałabym dwie łyżki masy krówkowej więcej dla podkreślenia ale i tak przypominają mi moje ulubione - są chyba nawet troszkę lżejsze w smaku. Pycha!