Składniki:
Ciasto:
Polewa:
Czekoladę połamać na kawałki i rozpuścić z wodą, masłem i kawą, lekko przestudzić. Mąkę przesiać z proszkiem, sodą i kakao, dodać oba cukry i dokładnie wymieszać z mąką. Jajka rozmącić ze śmietaną i dodać do sypkich składników, dodać również czekoladę z masłem i rum, wymieszać dokładnie. Dodać mrożone owoce. Tortownicę (u mnie o śr. 21 cm) natłuścić masłem i lekko wysypać bułką tartą . Wlać ciasto i piec je 70-90 minut w temperaturze 140°C (patyczek po wbiciu w ciasto nie powinien być oblepiony mokrym, lejącym ciastem, ale jak najbardziej mogą być na nim przyklejone wilgotne okruszki ciasta. Polewa: mleko rozpuścić z masłem i gorące wlać do cukru przesianego z kakao. Wymieszać wszystko na gładką masę. Na lekko przestudzonym cieście rozsmarować polewę i odstawić do zastygnięcia.
Pierwsze pytanie: kawa rozpuszczalna jako ziarenka czy też rozpuszczona w wodzie... Nie rozpuszczałam i dorzuciłam wprost z opakowania. Podczas mieszania miałam pewne wątpliwości czy na pewno wszystko jest tak jak trzeba bo oczywiście po dodaniu rozpuszczonej czekolady pojawiła się tłusta warstwa na wierzchu ale wystarczyło pomachać łyżką chwilę dłużej żeby składniki się połączyły. Ciasto piekło się 80 minut. Nie wyrosło tak mocno jak w oryginale bo korzystałam z tortownicy o średnicy 24 cm. Początkowo miałam zamiar go nie polewać ale popękało w piekarniku więc nie było już wyjścia. I tutaj pojawił się pierwszy kłopot z przepisem jeśli chodzi o proporcje. Na 1,5 szklanki cukru pudru 3 łyżki mleka to zdecydowanie za mało - powstała konsystencja podobna po prostu do ciasta i nie było możliwości rozsmarowania w żaden sposób. Udało się za to po dodaniu kolejnych 3 łyżek ciepłego mleka. Samo ciasto jest obłędne w smaku! Zdecydowanie najlepsze jakie jadłam spośród czekoladowych wypieków. Lżejsze niż brownie a podobnie mocno czekoladowe. Polecam!
- 200 g gorzkiej czekolady o zawartości kakao min.60%,
- 200 g masła,
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej,
- 1/2 szklanki wody,
- 1 szklanka mąki tortowej,
- 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1/4 łyżeczki sody,
- 1/2 szklanki ciemnego cukru muscovado,
- 2/3 szklanka jasnego cukru demerara,
- 3 pełne łyżki kakao,
- 3 średnie jajka,
- 1/3 szklanki kwaśnej śmietany 12% lub 75 ml maślanki,
- 2 łyżki rumu,
- 100 g mrożonych wiśni lub malin (opcjonalnie)
Polewa:
- 1-1,5 szklanka cukru pudru (w zależności od tego jaką gęstość polewy chcemy uzyskać),
- 3 pełne łyżki kakao,
- 3 łyżki mleka,
- 3 łyżki masła,
- 1-2 łyżki soku z malin
Czekoladę połamać na kawałki i rozpuścić z wodą, masłem i kawą, lekko przestudzić. Mąkę przesiać z proszkiem, sodą i kakao, dodać oba cukry i dokładnie wymieszać z mąką. Jajka rozmącić ze śmietaną i dodać do sypkich składników, dodać również czekoladę z masłem i rum, wymieszać dokładnie. Dodać mrożone owoce. Tortownicę (u mnie o śr. 21 cm) natłuścić masłem i lekko wysypać bułką tartą . Wlać ciasto i piec je 70-90 minut w temperaturze 140°C (patyczek po wbiciu w ciasto nie powinien być oblepiony mokrym, lejącym ciastem, ale jak najbardziej mogą być na nim przyklejone wilgotne okruszki ciasta. Polewa: mleko rozpuścić z masłem i gorące wlać do cukru przesianego z kakao. Wymieszać wszystko na gładką masę. Na lekko przestudzonym cieście rozsmarować polewę i odstawić do zastygnięcia.
Pierwsze pytanie: kawa rozpuszczalna jako ziarenka czy też rozpuszczona w wodzie... Nie rozpuszczałam i dorzuciłam wprost z opakowania. Podczas mieszania miałam pewne wątpliwości czy na pewno wszystko jest tak jak trzeba bo oczywiście po dodaniu rozpuszczonej czekolady pojawiła się tłusta warstwa na wierzchu ale wystarczyło pomachać łyżką chwilę dłużej żeby składniki się połączyły. Ciasto piekło się 80 minut. Nie wyrosło tak mocno jak w oryginale bo korzystałam z tortownicy o średnicy 24 cm. Początkowo miałam zamiar go nie polewać ale popękało w piekarniku więc nie było już wyjścia. I tutaj pojawił się pierwszy kłopot z przepisem jeśli chodzi o proporcje. Na 1,5 szklanki cukru pudru 3 łyżki mleka to zdecydowanie za mało - powstała konsystencja podobna po prostu do ciasta i nie było możliwości rozsmarowania w żaden sposób. Udało się za to po dodaniu kolejnych 3 łyżek ciepłego mleka. Samo ciasto jest obłędne w smaku! Zdecydowanie najlepsze jakie jadłam spośród czekoladowych wypieków. Lżejsze niż brownie a podobnie mocno czekoladowe. Polecam!
Wiśnie i alkohol to idealne połączenie. W takim cieście na pewno pyszne. :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z powyższym komentarzem - wiśnie + alkohol = raj :-)
OdpowiedzUsuń