Składniki:
- 600 g piersi kaczki,
- 5 łyżek octu balsamicznego,
- 2 łyżeczki miodu,
- 250 g pieczarek (albo innych grzybów),
- 6 ząbków czosnku,
- 50 g słoniny,
- sól,
- pieprz,
- 2 łyżki oliwy,
- 1 gałązka rozmarynu,
- 150 ml białego wina,
- 2 łyżeczki masła
Wykonanie:
Z kaczki oddzielamy skórę. Kroimy mięso w cienkie paski. W miseczce mieszamy ocet balsamiczny i miód. Marynujemy w nim kawałki kaczki około 10 minut. W tym czasie myjemy grzyby i przecinamy na połówki. Czosnek obieramy i kroimy w krążki. Słoninę - w małe paseczki. Wyjmujemy kaczkę z marynaty, osączamy. Przyprawiamy solą i pieprzem. Marynatę odstawiamy. Rozgrzewamy oliwę na patelni i podsmażamy kaczkę stopniowo porcjami. Przekładamy od razu na blachę podgrzaną wcześniej w piekarniku do 70 stopni. Wstawiamy na 20 minut do pieca. W tym czasie podsmażamy słoninkę. Dodajemy zmiażdżony czosnek, rozmaryn, grzyby i krótko podpiekamy. Podlewamy marynatą i białym winem. Gotujemy redukując sos do około 50 ml. Dodajemy masło, doprawiamy pieprzem i szczyptą soli. Podajemy z kawałeczkami kaczki.
Problem z przepisem pojawia się w momencie zapiekania kaczki i wrzucania czosnku i grzybów na patelnię. Niby to też trzeba podpiec. Za chwilę trzeba dodać marynatę, wino i zredukować sos. Zostawiłam wszystko na patelni, nie wstawiałam do piekarnika. Sos bardzo szybko odparował. Jeśli chodzi o smak - bardziej przypomina mi wątróbkę robioną przez moją mamę... Lekko słodkie mięso. Jednak ani miodowe ani winne, po prostu lekko słodkie. Warto kaczkę marynować kilka godzin - aromat będzie lepszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz